Każda kobieta może być królową, a mężczyzna księciem - z takiego założenia wychodzi stylista Konstantin Bogomolov. Rosjanin ma sieć szkół "Bogomolov Image School" na Łotwie, Litwie, Ukrainie, Białorusi, w Mołdawii, Kazachstanie i Rosji. Swoich studentów uczy, jak stylizować i odmieniać wygląd ludzi. Pierwsze dokonania uczniów Bogomolova pokazane na stronie internetowej akademii sięgają 1999 roku i zabierają nas w nostalgiczną podróż do mody owych czasów.
Metamorfozy zza wschodniej granicy Fot. Bogomolov Image School Ukraine Fot. Bogomolov Image School
Kolejne metamorfozy - aż po te z 2015 roku to dokumentacja nie tylko umiejętności absolwentów, ale także trendów w modzie, fryzjerstwie i makijażu. Przy okazji można się także pokusić o zbiorczą i mocno upraszczającą analizę ludzkich tendencji do szkodzenia własnemu wyglądowi.
Bo któż by się domyślił, że Andina (l. 63) ma wspaniałe szczupłe nogi skoro chowa je w szerokich spodniach, dodatkowo zakrywając za dużym żakietem. Albo, że Inna (l. 35) ma talię osy, skoro dodaje sobie w tym miejscu centymetrów za luźnym swetrem.
F. YurisZaleskisSur Fot. Bogomolov Image School
Wygląda na to, że część z nas - przynajmniej ta pokazana na zdjęciach z metamorfoz - lubi się postarzać i dodawać sobie powagi. Można tak jak Irina (stylizacja z szalonego roku 1999) mieć 35 lat, ale stylizować się na pierwszą damę po pięćdziesiątce.
Metamorfozy zza wschodniej granicy Fot. Bogomolov Image School Ukraine Fot. Bogomolov Image School Ukraine
I tak, tak, znamy doskonale wasze zdanie na temat urody wnętrza mającej większe znaczenie niż powłoka cielesna. Zazwyczaj jednak wytuszowane rzęsy i dobre cięcie nie prowadzą do społecznej alienacji ani ostracyzmu.
F. Poliak Fot. Bogomolov Image School Ukraine
Konstantin Bogomolov uczy swoich studentów dopasowywania wyglądu klientów do ich stylu życia i profesji. Wierzy, że przy odrobinie wysiłku i zrozumienia każdy może wyglądać lepiej - od księgowej po emerytkę. Krytycy zarzucają, że można doszukać się w metamorfozach pewnych powtarzalnych wzorców: lansowanie czerni (klasa i klasyka) oraz beżu (snobistyczna) oraz przyciemnianie oryginalnie jasnych i rozjaśnianie początkowo ciemnych włosów. Być może, ale efekt i tak robi wrażenie, a gust - o ile nic się nie zmieniło - wciąż pozostaje kwestią indywidualną.