Co roku, przez 22 lata, fotograf robił im zdjęcia. Efekt? Niesamowity! Każdy chciałby mieć taką pamiątkę [ZDJĘCIA]

Kiedy w 1991 roku fotograf Zed Nelson zaproponował sesję zdjęciową swoim przyjaciołom - Susan i Frankowi Royle - nie spodziewał się tak spektakularnego efektu. Zrobione wtedy zdjęcie zapoczątkowało nie tylko wzruszający projekt "The Family", lecz także rodzinną tradycję.

Kobieca strona Gazeta.pl - Polub nas!

Kiedy urodził się Ed, Susan i Frank mieli po 36 lat. Ciąża była dla nich wielkim zaskoczeniem. Przyjaciel rodziny - Zed Nelson - zrobił im wtedy pierwszy rodzinny portret. Podczas sesji wpadł na świetny pomysł. Postanowił każdego roku robić im podobną fotografię.

Uchwycić cud

To samo szare tło, te same pozycje mogą wydawać się nudne. Nie w tym przypadku. Kolejne zdjęcia układają się w rodzinną historię. Jak zauważył sam artysta w rozmowie z dailymail.co.uk , udało mu się stworzyć coś naprawdę niezwykłego:

- Każdego roku, w tym samym czasie, na tym samym tle, w ramach tego samego oświetlenia... W ten sposób udało mi się uwiecznić cud - przemijanie czasu i życia.

Susan, Frank i Ed Royle w 1994 roku Zed Nelson, Projekt "The Family", fot. screen youtube.com/Panagi Alexandros

Najważniejsze to, czego nie widać na zdjęciach

Oczywiście najbardziej zmienił się mały Ed. Na pierwszym zdjęciu jest niemowlakiem w kojcu, na ostatnim dorosłym, dwudziestodwuletnim mężczyzną. Obecnie studiuje inżynierię silników sportowych na Oxford Brookes University.

ZOBACZ ZDJĘCIA

Chłopak bardzo cieszy się z tak niezwykłej rodzinnej pamiątki: - Patrzę na zdjęcia i myślę o tym wszystkim, czego nie widać. O tym wszystkim, co robiliśmy razem jako rodzina.

To przede wszystkim zapis dorastania

Po rodzicach także widać upływ czasu. Ojciec znacznie schudł, osiwiał i wyłysiał. Mama przez lata eksperymentowała z fryzurami - była blondynką, brunetką, nosiła zarówno krótkie, jak i długie włosy. Przybyło jej też zmarszczek. Jedno pozostało bez zmian - jej oryginalny styl ubierania się.

Susan, Frank i Ed Royle w 2001 roku Zed Nelson, Projekt "The Family", fot. screen youtube.com/Panagi Alexandros

Oboje od początku są zachwyceni projektem Zeda Nelsona : - Od razu uznaliśmy, że to fantastyczny pomysł - przyznaje 61-letni dziś Frank - Ale nie mieliśmy pojęcia, że będzie to trwało tak długo. Wiemy, że to projekt Zeda, ale dla nas to przede wszystkim zapis dorastania Eda.

Wtóruje mu jego żona: - Widzę małego chłopca. Pamiętam, jaki był. Rozmowny, wesoły. Potem był gniewnym nastolatkiem. Teraz jest dorosły, spoważniał. Nadal jesteśmy bardzo blisko, tylko życie porusza się tak szybko.

ZOBACZ ZDJĘCIA

Zobacz wideo
Chciałbyś mieć taką pamiątkę?
Więcej o: