Kobieca strona Gazeta.pl - Polub nas!
Z pewnością do dziś pamiętasz, jak rodzice, koledzy i partnerzy oceniali twój wygląd. Rzadko jest to przyjemne, prawda? Chciałabyś czuć się w swoim ciele świetnie, wygodnie, z dumą chodzić w krótkich spodenkach, a nie męczyć się w upale w zabudowanych dżinsach. Jednak coś ci w tym przeszkadza, wieczna świadomość, że jesteś oceniania, a twoja waga komentowana. Że wszyscy obserwują właśnie ciebie i na pewno widzą, że w ostatnim miesiącu przytyłaś trzy kilo. Dyskomfort psychiczny związany z wyglądem zaczął ci towarzyszyć zapewne bardzo wcześnie, może nawet w wieku 13, 14 lat.
Najprawdopodobniej jest to efekt i negatywnej, i pozytywnej perswazji rodziców - jedz mniej, jedz więcej, źle wyglądasz w tym, młoda dama nie powinna tak się nosić. Sama to przeżyłam - do dziś pamiętam niefortunną uwagę mojego taty, który stwierdził, że jestem "korpulentna". Postanowiłam mu udowodnić, że schudnę. W ten sposób w miesiąc nabawiłam się ostrej dietetycznej paranoi i zgubiłam gdzieś 10 kilogramów.
Nie komentuj - robisz krzywdę. To udowodnione
"Kobiety źle znoszą docinki dotyczące wagi, nawet wtedy, gdy są jeszcze małymi dziewczynkami", stwierdza doktor Brian Wansink, organizator badań, których wyniki opublikowano ostatnio w magazynie "Zaburzenia wagi i odżywiania" ("Eating and Weight Disorders" to naukowe pismo zajmujące się między innymi anoreksją, bulimią i otyłością). Rodzice powinni zdawać sobie sprawę z mocy swoich opinii. Uwagi, nawet te, które wygłaszane są w dobrej wierze, mogą uczynić wiele złego.
Przeczytaj, czego kobiety wstydzą się najbardziej
Badania Wansinka objęły 501 kobiet w wieku od 20 do 35 lat. Zwracano uwagę na poziom zadowolenia z ciała, zwyczaje żywieniowe oraz wskaźnik BMI. Pytano także o ewentualne wypowiedzi rodziców na temat wagi i jedzenia. Okazało się, że kobiety z BMI w normie pamiętają komentarze opiekunów o wiele słabiej niż te, które są otyłe. Badane z prawidłowym BMI raczej nie przypominają sobie uwag rodziców na temat nawyków żywieniowych.
Naucz się, jak prawidłowo wspierać dziecko
Wszystkie badane, które pamiętają komentarze swoich rodziców, są mniej zadowolone ze swojego ciała. Doktor Wansink radzi, by unikać krytykowania dzieci. Zamiast przykrych uwag należy delikatnie skłaniać je do zdrowszego jedzenia i aktywnego trybu życia.
Chodzi o to, by dzieci same podejmowały decyzje - rola rodziców polega na subtelnej pomocy w życiowych wyborach. Nawet pozornie pozytywne komentarze, które "mają pomóc", mogą być szkodliwe. Trzeba pamiętać, że waga i wygląd nie są najważniejsze na świecie, dopingować dzieci w osiąganiu celów innych niż dietetyczne, odwracać ich uwagę od skupienia na cerze, brzuchu i nogach.
Odkłamuj wizerunek ciała kreowany przez media
Doktor Rachel Rogers, profesor z bostońskiego uniwersytetu, przeprowadziła własne badania o wpływie rodziców na samoocenę dzieci, zarówno dziewczynek, jak i chłopców. Przestudiowała 56 przypadków; wyniki jej dociekań są podobne do tych osiągniętych przez grupę doktora Wansinka. Komentarze, uwagi, docinki i "dobre rady" rodziców dotyczące wagi mają fatalny wpływ na życie dzieci.
Dowiedz się, jakie zmiany zachodzą w diecie mężczyzn po ślubie
Rogers twierdzi, że nagradzanie pociech za dobre zachowanie jedzeniem jest bardzo szkodliwe. Mówi, że posiłki powinny kojarzyć się z uczuciem głodu, a nie z nagrodą. Prawdziwa pomoc rodziców powinna polegać na demaskowaniu medialnego wizerunku kobiety i mężczyzny. Dzieci muszą wiedzieć, że jest on często nierealistyczny i niemożliwy do osiągnięcia.
Jennifer Lawrence Fot. Gage Skidmore / Flickr.com / CC BY 2.0 Jennifer Lawrence / Fot. Gage Skidmore / Flickr.com / CC BY 2.0
Tzw. fat shaming, czyli krytykę wagi i wyglądu, przeżyły (i przeżywają) także znane dziś osoby. Kate Winslet wyznała, że od lat dziewięćdziesiątych, czyli od początku kariery aktorskiej, zmaga się z komentarzami na temat swojej figury. W tej kwestii głos zajęła również Jennifer Lawrence - z przekąsem stwierdziła, że według standardów Hollywood jest otyła.