"Pokémon Go" - gra, która w ciągu ostatnich dni sprawiła, że miliony ludzi wyszły na spacer - opiera się na kreskówkowym hicie z lat 90. Smartfony za pomocą lokalizacji GPS są w stanie wyszukiwać fantastyczne zwierzątka, które zostały poukrywane w przeróżnych miejscach (można je znaleźć zarówno w całkowicie zwyczajnych zakamarkach, jak i w towarzystwie zabytków lub na odludnych bezdrożach).
Przegapiłaś szał na "Pokémon Go"? Sprawdź, o co tu chodzi >>
Lekarze szpitala dziecięcego w Michigan zdecydowali, że Pokemony to dobry środek leczniczy. Okazuje się, że gra nie tylko zmusiła małych pacjentów do aktywności fizycznej, lecz także jest świetnym sposobem na socjalizację. Szpitalni gracze spotykają się podczas poszukiwań, odwiedzają też rozmaite stacje, w których "uzupełnia się" pokemonowy ekwipunek. Dyskutują o grze oraz robią sobie nawzajem zdjęcia z Pokemonami.
Niektóre dzieci nie wychodziły ze szpitala przez kilka miesięcy. Wędrówka po budynku jest dla nich namiastką prawdziwego spaceru. "Zaczęliśmy zachęcać syna do wychodzenia z pokoju i podejmowania wysiłku ruchowego, ponieważ stałe siedzenie w szpitalu potrafi być przygnębiające" - powiedziała Jennifer Griggs, matka jedenastoletniego Braylona, który ma nieoperacyjnego guza mózgu.
. Personel szpitala zachęca dzieci do gry, by były aktywne i towarzyskie. (Fot. University of Michigan Health System).
Kilka szpitali zakazało używania aplikacji w obrębie placówki. Zdarzało się, że pacjenci zapuszczali się w miejsca, do których wstęp był wzbroniony. W szpitalu w Michigan dzieci spacerują zwykle pod nadzorem opiekunów, żeby nie dochodziło do takich sytuacji.
"Pokémon Go" może być cenną rozrywką także dla polskich małych pacjentów. Przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności taka zabawa jest całkowicie bezpieczna i dostarcza mnóstwo radości. Z pewnością warto spróbować!
Źródło: USAToday
To też może cię zainteresować: