Zespół naukowców objął badaniami grupę 251 bezrobotnych, z czego 131 osób stanowili palacze. Ponad połowa z nich nie pracowała dłużej niż 6 miesięcy, 60 proc. badanych osób straciło pracę w wyniku wygaśnięcia ich umowy z pracodawcą lub zostali oni zwolnieni. Po roku okazało się, że pracę znalazło aż 56 proc. niepalących, a palaczy tylko 27 proc. To nie wszystko. Zarejestrowano, że spośród wszystkich, którym udało się zdobyć zatrudnienie, nałogowcy zarabiali średnio o 5 dolarów na godzinę mniej.
Znalezienie pracy zależy oczywiście od wielu czynników i palenie papierosów nie jest jedyną rzeczą, która wpływa na sukces. Wśród palaczy znalazło się więcej młodych mężczyzn, z problemami zdrowotnymi, niższym wykształceniem. Badacze wzięli to pod uwagę i zestawili ze sobą również podobnych przedstawicieli obu grup. W dalszym ciągu jednak pracodawcy częściej stawali po stronie osób wolnych od nałogu.
ZOBACZ TAKŻE: Polak marudzi, ale cieszy się życiem. Czym najbardziej? [BADANIE]
Naukowcy przekonują, że palacze są mniej zaangażowani w szukanie pracy, niż osoby niepalące. W ramach badań, respondenci mieli określić swoje priorytety. Większość palaczy wskazało, że tytoń stanowi najważniejszy aspekt w ich życiu. Za nałogiem uplasowały się: jedzenie, opłacanie rachunków, odzież, wizyty lekarskie.
Autorka badań Judith Prochaska twierdzi, że powodem długoterminowego bezrobocia jest również to, iż pracodawcy niechętnie zatrudniają palaczy, w obawie przed wyższymi kosztami oraz przewidywalnie większą absencją z powodów zdrowotnych. Pracodawcy są coraz bardziej świadomi, że pracownicy którzy palą, generują większe koszty. Wyliczono, że w Stanach Zjednoczonych palacz generuje na szkodę pracodawcy dodatkowe 5816 dolarów rocznie. Obecne prawo w USA sprzyja w tej kwestii firmom i pozwala, aby pracodawca wymagał od kandydata badań potwierdzających wolność od nałogu.
Wśród osób, które już są w trudnej sytuacji, palenie może być dodatkowym aspektem działającym na ich niekorzyść pod względem uzyskania zatrudnienia - mówi Linda Bauld, profesor polityki zdrowotnej na Uniwersytecie w Stirling, która nie brała udziału w badaniu.
Według danych GUS, liczba palaczy w Polsce sukcesywnie spada. W 2014 roku zanotowano, iż 29 proc. osób w naszym kraju jest uzależnionych od tytoniu. Najwięcej palaczy jest w grupie osób w wieku 30-60 lat (głównie obecni 50-latkowie). W tej grupie wiekowej pali prawie 36 proc. mężczyzn i 27 proc. kobiet. Osoby mocno uzależnione, tj. palące co najmniej 20 papierosów dziennie stanowią 55 proc ogółu palących mężczyzn, wśród palących kobiet mocno uzależnionych jest 31 proc.
Niestety nie ma polskich badań, które potwierdzałyby tezę amerykańskich naukowców. Może ona jednak stać się kolejnym czynnikiem motywującym do rzucenia nałogu.