Prima Donna to niemiecka firma bieliźniarska z długą historią i tradycjami. Założona w 1865 roku zdobyła serca kobiet w Europie, kierując swoje ekskluzywne produkty do bogatej klienteli, wywodzącej się z wyższych sfer i kręgów arystokracji. Teraz, po ponad 150 latach, w rękach Belgów marka celuje w klientki z obfitymi biustami (do miseczki J). I pod przewodnictwem prezesa Ignace Van Doorselaere puszcza marketingowe oko.
Pan prezes stwierdził, że mężczyźni, choć tak wyczuleni na obfite kobiece piersi, nie są sobie w stanie wyobrazić jakim obciążeniem dla kręgosłupa i uciążliwością dla jego posiadaczki jest duży biust. A skoro panowie pracują w służbie kobietom, to warto, żeby przekonali się, jak ważna jest ich misja. Prezes na jeden dzień zawiesił więc sobie i swoim pracownikom uprząż z ciężarkami, ważącymi po 1,5 kg każdy - dzień ten nazywając Dniem Miseczki "E".
Ignace Van Doorselaere Prezes Prima Donny Ignace Van Doorselaere. Fot. YouTube.com/primadonnalingerie
I jeśli tylko na wesołej stronie eksperymentu się skupimy, to zapewne widok mężczyzny kładącego na biurku - mające imitować piersi - ciężarki zawieszone na szyi wywoła uśmiech na twarzy. Zabawne rozweselą zabawy z ciężarkami i kserokopiarką oraz nagrany w zwolnionym tempie dynamiczny przemarsz korytarzem z podskakującymi "piersiami".
Jak na odgórny zryw, zbiorowy eksperyment i marketingowe zadanie może i działania pracowników Prima Donny przyniosły zamierzony efekt. Jest ponad 320 tysięcy wyświetleń na YouTube, tematem zainteresował się także popularny serwis Bored Panda.
Niestety prezes i jego ekipa popełnili kilka błędów, które szybko zostały im przez bezlitosne "internety" wytknięte.
Po pierwsze to nieprawda, że mężczyźni nie mają piersi. Mają i to często większe niż wiele kobiet. Widać to zwłaszcza w sezonie wakacyjnym na plażach i w kurortach. Nie obciążają jednak aż tak mocno kręgosłupa, ponieważ bezpiecznie spoczywają na imponujących rozmiarów brzuchach.
Męskie piersi w pełnej krasie Fot. Mouton.rebelle/Flickr.com/CC BY-NC 2.0
Druga sprawa, którą zauważyli komentujący filmik. Kobiece piersi nie wiszą na szyi, mają także dość rozbudowany system naturalnego wsparcia i amortyzacji. Rosną także stopniowo, a nie pojawiają się nagle - my, kobiety, mamy czas się do nich przyzwyczaić i dostosować.
No i na koniec pytanie najważniejsze. Czy w rewanżu, żeby wczuć się w niewygody męskiego życia, powinnyśmy przez cały dzień pochodzić z umieszczonymi w majtkach przedmiotami, które miałyby imitować jądra i penisa?
Na szczęście dla ryzykownych eksperymentów prezesa Prima Donny, produkowany przez zarządzaną przez niego firmę produkt broni się sam. I jego wyjątkowości żadna z internautek nie kwestionuje.