Za co właściwie płacimy wybierając klasę biznes? Warto?

Ceny biletów w klasie pierwszej i biznes są minimum dwa razy droższe. A przecież na pierwszy rzut oka niczym specjalnym się nie różnią. Owszem, fotele są większe, a jedzenie smaczniejsze, ale czy to naprawdę powinno podbijać cenę biletu kilkukrotnie? Za co płacimy wybierając "lepszą" klasę?

Specjalne poczekalnie i brak kolejek

Decydując się na droższy bilet już na początku podróży odczuwamy pewne przywileje. Przede wszystkim nie stoimy w kolejkach. Linie lotnicze ustawiają specjalne wejścia do pasażerów klasy biznes i pierwszej. Po przejściu odprawy często (szczególnie w przypadku dalekich lotów) obowiązuje oddzielna poczekalnia. A tam na pasażerów czekają same niespodzianki. Tak zwanej strefie lounge czeka bardzo wykwintny poczęstunek, napoje – także alkoholowe.

Biznes klasaBiznes klasa fot. flikr.com, leyla.a (CC BY-SA 2.0)

Inny komfort podróży

To właśnie budzi największą zazdrość wśród pasażerów klasy ekonomicznej. Dlaczego? Bo widać to na pierwszy rzut oka. Wygodniejsze, bo większe i bardziej rozkładane fotele, więcej miejsca na nogi i ich usytuowanie w większej odległości od kolejnego pasażera. W niektórych samolotach fotele rozkładają się do pozycji leżącej!

Dodatkowo w klasie biznes i pierwszej dostajemy prawdziwą kołdrę (w ekonomicznej tylko cienki kocyk) i puchową poduszkę. Takie udogodnienia sprawiają, że możemy wyspać się niemal jak we własnym łóżku.

Nie przeszkadzają nam inni pasażerowie, bo możemy odgrodzić się od nich specjalnymi parawanami. Ponadto linie oferują nam własne oświetlenie, gniazdka USB, a niektóre nawet fotele z funkcją masażu!

Inny dostęp do rozrywki

Podwyższone klasy zapewniają także inne udogodnienia. Podczas długiego lotu chętnie korzystamy z pakietu filmów przygotowanych przez linie lotnicze. Ci, którzy zapłacili za droższe bilety mają dostęp do większej ilości filmów, są to zazwyczaj też produkcje nowsze. A ekrany telewizorów są oczywiście znacznie większe niż te wmontowane w fotele pasażerów klasy ekonomicznej.

Ponadto pasażerowie klasy biznes i pierwszej mogą korzystać z internetu. Mogą więc bez problemu pracować czy przeglądać portale społecznościowe.

Welcome drinkWelcome drink fot. flikr.com, Andy Mitchell (CC BY-SA 2.0)

Smaczniejsze jedzenie

Cała przygoda z biznes klasą rozpoczyna się od „welcome drinka”. Obsługa serwuje na przywitanie szampana lub wino musujące. Później jest jeszcze lepiej. I to nie tylko dlatego, że wszystkie dania są serwowane na „normalnej” porcelanie (w klasie ekonomicznej jemy z plastikowych talerzyków, używamy jednorazowych sztućców). Mamy wybór dań, dostajemy przystawkę, danie główne i deser. Dania są wykwintne, oryginalnie podane. Przez cały lot mamy nieograniczony dostęp do napojów – zarówno bezalkoholowych, jak i alkoholowych.

Inne traktowanie

I nie chodzi o to, że stewardessy są jeszcze grzeczniejsze, i jeszcze bardziej usłużne. Chodzi o drobnostki, które sprawiają, że lot staje się jeszcze przyjemniejszy. Niektóre linie pozwalają odprawić się i wejść na pokład 15 minut przed odlotem, inne dowożą spóźnionych pasażerów samochodem bezpośrednio pod drzwi samolotu. Miłym gestem jest też zwracanie się do pasażera pod imieniu i nazwisku czy dawanie drobnych upominków – jak perfumy czy alkohol.

Biznes klasaBiznes klasa fot. flikr.com, dtrzolek (CC BY-SA 2.0)

Mniej denerwujący współpasażerowie

Nie oszukujmy się. Jak donosiła jedna z bohaterek kultowego filmu „Miś” – „Klient w krawacie jest mniej awanturujący się”. Klasą biznes i pierwszą w dużej mierze podróżują biznesmeni, którym lot opłaca firma. Często podróżują w eleganckich garniturach i nie w głowie im. awantury czy kłótnie. Siedząc obok taki pasażerów na pewno nie będziemy użerać się z kimś, kto za głośno słucha muzyki czy kłóci się ze stewardesą.