Był szykanowany w szkole, bo rodzice nie pozwolili mu grać w grę komputerową. Doszło do tragedii

"Zaczęło się od chamskich odzywek i izolowania Felixa od reszty klasy. Ludzie, którzy nawet go nie znali, wyzywali go w Internecie!".
27 kwietnia 2016 roku nasz 17-letni syn odebrał sobie życie. Postanowił to zrobić, ponieważ nie widział innego wyjścia. Jego samoocena została zniszczona, a wszystko przez lata szykan i znęcania się.

Wszystko zaczęło się bardzo niewinnie. 10-letni wówczas Felix Alexander rozpoczął naukę w prestiżowej szkole King's School w Worcester. W jego klasie dużą popularnością cieszyła się gra "Call of Duty: Modern Warfare 2". Felix  bardzo chciał w nią grać, bo grali w nią wszyscy jego koledzy ze szkoły. Rodzice nie wyrazili jednak zgody. Gra była przeznaczona dla osób pełnoletnich.

Alexanderowie nie sądzili, że ich decyzja tak bardzo odbije się na życiu chłopca. Koledzy w szkole wyśmiewali się z Felixa i zakazu jego rodziców. Nie dawali mu spokoju. Drwili z niego i dokuczali mu. Nienawiść w stosunku do chłopaka przeniosła się do Internetu na portale społecznościowe. Nie pomogła nawet zmiana szkoły. Każdy poranek i perspektywa pójścia do szkoły były dla chłopca bardzo trudne.

Doświadczenia szkolne wpłynęły na jego decyzję. Zaczęło się od chamskich odzywek i izolowania Felixa od reszty klasy. Ludzie, którzy nawet go nie znali, wyzywali go w Internecie! Nie mógł znaleźć przyjaciół, ponieważ ciężko zakolegować się z „najbardziej znienawidzonym” chłopcem w szkole. Cierpiał każdego dnia, gdy musiał iść na lekcje. Zmiana szkoły, niestety, nie pomogła, ponieważ nasz syn czuł się bezwartościowy i nie dawał sobie szansy na to, że uda mu się kogoś poznać. Po pewnym czasie okazało się, że udało mu się znaleźć wspólny język z paroma osobami, a nauczyciele uważali, że jest inteligentny, przyjazny i ciepły, ale był już tak mocno zraniony, że nie robiło to na nim żadnego wrażenia. Nie wiedział, że jest dla wielu osób kimś ważnym.

W kwietniu 2016 roku 17-letni Felix rzucił się pod pociąg. Lata udręki bardzo negatywnie wpłynęły na chłopaka i jego zdrowie psychiczne. Stracił zupełnie wiarę w siebie i w swoje możliwości. Po tym jak popełnił samobójstwo, jego mama napisała pełen emocji i tęsknoty za synem list, w którym opisuje, jaka była prawda i jak wygląda życie ofiary, która jest latami szykanowana.

 [...] Należy zwrócić uwagę na to, co dziecko pisze na wszystkich portalach społecznościowych. Wytłumaczcie swoim dzieciom, żeby nie pisały czegoś, czego same nie chciałyby przeczytać o sobie. Niech nie publikują treści, która może doprowadzić do tragedii. Prawda jest taka, że wszyscy jesteśmy za to odpowiedzialni: coraz więcej młodych ludzi popełnia samobójstwo, ponieważ nie może poradzić sobie z zastraszaniem i wyzwiskami. A oni potrzebują po prostu zwykłej przyjaźni. Nasze życie zostało bezpowrotnie zniszczone, ponieważ straciliśmy naszego wspaniałego syna. Nie dopuśćcie do tego, aby taka tragedia wydarzyła się w waszej rodzinie.

 

 

Więcej o: