Rebekah Thomas samotnie wychowuje dwie córki Rhiannon (13 lat) i Ruby (6 lat). Gdy dwa lata temu poszła do lekarza na wizytę kontrolną, miała cichą nadzieję, że jest zdrowa. Rak nie dał za wygraną i postępuje dalej. Zaatakował jej płuca, serce i mózg.
Rebekah uznała, że to najwyższy czas, aby poważnie porozmawiać z córkami o ich przyszłości i o tym, co może się wkrótce wydarzyć.
Pierwszą rozmowę odbyła wtedy ze starszą córką:
Powiedziałam: "Mama ma raka. Domyślam się, że rozumiesz, co to jest". Zapytała, czy umrę. "Odpowiedziałam, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby być z nimi tak długo, jak to tylko możliwe. Obiecałam jej, że zawsze będę mówić jej prawdę, ale nie mogę obiecać, że nie umrę.
Rebekah wciąż walczy z chorobą i mimo wszystko stara się normalne życie. Gdy przechodziła operację mózgu, aby usunąć guzy, Ruby była przerażona. Zapytała, gdzie razem z siostrą będą mieszkać, jeśli mama nie wróci do domu. Rebekah wytłumaczyła jej, że razem z babcią i dziadkiem na ich farmie.
Choroba jest nieuleczalna i prognozy lekarzy nie są optymistyczne. Jednak Rebekah nie poddaje się. Szansą dla niej jest lek Debrafinib - przeciwobrzękowy środek, którego miesięczny koszt to 8 tysięcy dolarów (czyli prawie 32 tysiące złotych). W najlepszym wypadku kuracja może spowodować remisję choroby, czyli zmniejszenie objawów, a tym samym wydłużyć życie Rebeki i sprawić, że będzie mogła patrzeć, jak jej córki dorastają.
Na rzecz chorej mamy prowadzona jest w internecie zbiórka pieniędzy. Każdy może ją wesprzeć, dzięki czemu będzie mogła opłacić bardzo kosztowną kurację.