82-letni wdowiec Dan Peterson nie przypuszczał, że po stracie żony spotka go jeszcze coś dobrego. Wszystko zmieniło się, kiedy w sklepie spożywczym poznał małą dziewczynkę.
Tara Wood razem ze swoją córeczką Norah robiły zakupy z okazji czwartych urodzin dziewczynki. Ku zaskoczeniu mamy Norah, zobaczywszy nieznajomego starszego pana, zaczepiła go:
Cześć staruszku. Dzisiaj są moje urodziny!
Mama dziewczynki poczuła napływającą falę wstydu, spojrzała na starszego pana i nie wiedziała co powiedzieć. Mężczyzna nie wyglądał na zadowolonego. Ale takiej odpowiedzi z jego strony się nie spodziewała. Starszy pan, najpierw pochmurny, spojrzał na dziewczynkę, uśmiechnął się ciepło i powiedział:
Witaj, młoda damo. A ile kończysz lat?
Norah odpowiedziała mężczyźnie i razem z mamą zaczęły z nim rozmawiać. Dziewczynka przez kilka minut pogawędki tak polubiła swojego "staruszka", że zapragnęła mieć z nim zdjęcie z okazji swoich urodzin. Pan Dan był wzruszony prośbą Norah. Przytulił dziewczynkę, a Tara zrobiła im zdjęcie.
Podziękowałyśmy panu Danowi, że poświęcił nam te parę minut. Odpowiedział: Nie, to ja dziękuję wam. To był najpiękniejszy dzień, jaki mi się przytrafił od bardzo dawna. Sprawiłyście mi dużo radości
Właśnie tak narodziła się wielka przyjaźń pomiędzy panem Danem a małą Norah i jej mamą. Od momentu spotkania ze "staruszkiem" Norah nie przestawała o nim mówić. Tara dowiedziała się, gdzie mieszka starszy pan i postanowiła, że razem z córeczką, ku wielkiej radości pana Dana, będą go odwiedzały co weekend.
Po śmierci żony pan Dan był pogrążony w głębokim smutku. Nic nie dawało mu wytchnienia i radości. Nie mógł spać. Dzięki małej Norah jego życie rozkwitło na nowo. Troska dziewczynki, jej regularne odwiedziny dają wdowcowi mnóstwo energii i chęci do życia.
Odkąd poznałem Norah, pierwszy raz od miesięcy miałem spokojny sen. Cokolwiek by się nie stało w moim życiu, mam jej miłość
Podziel się z nami historią o przyjaźni
Zbliżają się święta, to czas szczególny – bliskości, wybaczania, serdeczności. Czas przyjaźni, tej najtrwalszej z więzi. Pamiętajmy zatem o przyjaciołach. Nie tylko tych, którzy są teraz obecni w naszym życiu, ale i tych, którzy kiedyś byli nam bliscy, z którymi łączą nas wspomnienia oraz wspólnie przeżyte chwile. Wasze drogi się rozeszły, coś was poróżniło, dawno straciliście kontakt? Zadzwoń albo napisz sms-a, posta, maila. Wyślij kartkę świąteczną albo list. Bo kiedy, jeśli nie teraz?
A jeśli chcecie podzielić się z nami ciepłą historią o Waszej przyjaźni, czekamy na listy: kobieta@agora.pl