Lara Russo, Reese Werk i Cally Guasti są studentami State University w Nowym Jorku i dzielą wspólne mieszkanie. Aby móc spędzać razem czas i mieć, gdzie zapraszać gości, postanowili kupić sofę do wspólnego pokoju. Jak to u studentów, ich budżet nie był zbyt duży. W sklepie obok z używanymi meblami znaleźli kanapę. Nie była spełnieniem ich marzeń - niezbyt ładna i dziwnie pachniała. Kosztowała zaledwie 20 dolarów (ok. 100 zł) i to był argument, który przekonał ich do kupna. Wyczyścili ją i wstawili do pokoju dziennego.
Pewnego wieczoru, gdy jedno z nich leżało i oglądało film, poczuło w poduszce coś twardego. Była to koperta, a w niej 700 dolarów (ok. 2,7 tys. zł). Byli w szoku. Przeszukali kolejne poduszki i ostatecznie znaleźli ponad 40 tysięcy dolarów (czyli około 150 tys. zł). Pierwsza myśl - na co wydadzą taką górę kasy? Jednak w trakcie poszukiwań znaleźli kopertę, na której było napisane imię i nazwisko. Postanowili zachować się uczciwie.
Lara skomentowała:
Byliśmy zgodni, że powinniśmy oddać pieniądze właścicielowi. Nie zarobiliśmy ich. Należą do kogoś innego.
Następnego dnia znaleźli numer do kobiety, której nazwisko widniało na kopercie. Starsza pani nie ukrywała radości. Były to pieniądze, które odłożyła na emeryturę. Po śmierci męża kobieta sypiała na kanapie. Jednak jej córka sprzedała stary mebel i kupiła matce łóżko, myśląc że wyświadcza jej przysługę. Nie wiedziała, że ukryte były w niej pieniądze. Na szczęście trójka młodych znalazców okazała się uczciwymi ludźmi. Kobieta była bardzo wdzięczna. W nagrodę otrzymali tysiąc dolarów znaleźnego (blisko 4 tys. zł).