Na pewno pamiętacie doskonale z dzieciństwa dania jednoznacznie kojarzące się z chorowaniem. Rosołek na kurze, kotlecik mielony, ziemniaki puree i buraczki, a do tego kompot. Brzmi znajomo? To rodzaj jedzenia poprawiającego samopoczucie w chorobie - smakołyki bardziej, niż dieta wspomagająca chorowanie. Co więc jeść?
Kiedy źle się czujemy, boli nas gardło, mamy katar jedzenie nie sprawia żadnej przyjemności. Nie czujemy smaku, na nic nie mamy ochoty. Nie ma się co zmuszać do jedzenia.
Jeśli będziecie dużo pili: ciepłą wodę z miodem i cytryną, sok malinowy, to z pewnością taka czasowa głodówka wam nie zaszkodzi. Kleik ryżowy, ugotowane ziemniaki ugniecione na papkę, zupy-kremy (świetna jest z dyni) to minimum, na którym spokojnie doczekacie do chwili, gdy wróci apetyt.
Zupa z dyni Fot. christine/CC BY-SA 2/Flickr.com
Lekarze tłumaczą, że duże ilości białka zwierzęcego mogą niepotrzebnie obciążać w chorobie nerki, dlatego jak zupa to na wywarze warzywnym, a porcje wędlin i mięsa niewielkie.
Żeby nie obciążać układu trawiennego należy także wystrzegać się dań smażonych, ale także fermentujących. Na czas chorowania nie jedzcie surowych owoców i warzyw, nie pijcie owocowych i warzywnych soków. Co innego domowy kompot bez dodatku cukru czy napar z imbiru.
Ten drugi pomoże tylko osobom dorosłym, które mają już wykształcony układ odpornościowy. Imbir może spowodować skok gorączki, bo obniża temperaturę dopiero po pewnym czasie.
napar z imbiru Fot. vanessa lollipop/CC BY-SA 2/Flickr.com
Pamiętacie, jak w dzieciństwie rodzice poili nas mlekiem z miodem i masłem? Obecnie lekarze raczej odradzają picie mleka przy katarze i kaszlu. Mleko sprawia, że pojawia się więcej wydzieliny, kaszel staje się bardziej uciążliwy i męczący.
Z drugiej jednak strony jogurt naturalny (nie słodzony z owocami) zawiera bakterie probiotyczne - w naturalny więc sposób wspomaga organizm, który leczymy antybiotykiem.
Lepiej jednak unikać słodyczy - cukier nie służy florze bakteryjnej w jelicie grubym - żywi złe bakterie, które przeszkadzają w pracy tym dobrym.
Jogurt naturalny Fot. dawn endico/CC BY-SA 2/Flickr.com
Zakładamy, że w chorobie nie będziecie chcieli siedzieć przy garnkach, dlatego warto zjeść potrawy sycące, które dostarczą organizmowi energii na dłużej.
Dzień możecie zacząć od owsianki na mleku migdałowym z dodatkiem miodu. Dobrze rozgotowana owsianka nie podrażni gardła, a owies działa bakteriobójczo.
Owsianka Fot. Antt T/CC BY-SA 2/Flickr.com
Na drugie śniadanie możecie sobie przygotować jajecznicę ze szczypiorkiem z kromką chleba razowego. Jajka to białko, witaminy A, D, E. Mają żelazo, magnez, wapń i potas, cynk i selen - łagodzą zapalenia, skracają czas trwania infekcji.
Kolejny przystanek to zupa - polecamy zwłaszcza krem z dyni z dodatkiem ziemniaków na wywarze warzywnym. Możecie dodać kilka rozdrobnionych pestek dyni.
Na drugie danie sprawdzi się tłusta ryba morska (halibut albo łosoś) z kaszą jaglaną (wysusza silny katar) i gotowaną lub pieczoną marchewką. Na kolację przygotujcie kanapkę z pastą rybną (z makreli) z dodatkiem cebuli.
Ale pamiętajcie nic złego się nie stanie, jeśli przez cały czas będziecie jeść rozgotowany ryż z kilkoma kroplami oliwy z oliwek. Na zdrowie!