Co złego może zrobić smartfon w łazience? Okazuje się, że całkiem sporo. Przypomina o tym doktor Anchita Karmakar w rozmowie z serwisem sbs.com.
Z pozoru tak niewinna czynność, jak korzystanie z telefonu w toalecie (tej w domu i publicznej), może nieść duże szkody dla zdrowia. Powód: na telefonach przenosi się najwięcej drobnoustrojów. A tych w WC nie brakuje, do tego spora część z nich wywołuje choroby, przede wszystkim groźne i bolesne zatrucia układu pokarmowego.
Jak wylicza lekarka, wszelkie załamania, szpary, obudowy i futerały, zwłaszcza te gumowe, to idealne środowisko dla rozwoju chorobotwórczych bakterii, takich jak np. pałeczki E.coli czy campylobacter:
Nawet jeśli nie używasz telefonu w momencie korzystania z toalety, nadal trzymasz go w ręce, kiedy wchodzisz do niej i z niej wychodzisz. To w zupełności wystarczy, żeby przenieść na niego bakterie, jeśli dotkniesz go przed umyciem rąk
Sytuacja jest jeszcze gorsza, kiedy ktoś ma w zwyczaju grać na telefonie, odkładać go na kosz na śmieci albo przeglądać newsy w trakcie załatwiania swoich potrzeb:
Kiedy spuszczasz wodę lub defekujesz, bakterie przenoszą się w powietrze, skąd już prosta droga do osadzenia się ich na powierzchni telefonu
Przodują w tym zwłaszcza Amerykanie i ogółem mieszkańcy tzw. zachodniego świata. Anchita Karmakar zauważa, że z kolei w Azji, gdzie cały proces skorzystania z toalety wymaga użycia dużej ilości wody, ludzie nie są tak chętni, by narażać swoje urządzenia na kontakt z wilgocią. W wielu miejscach zabieranie telefonu do WC jest społecznie nieakceptowane.
Toaleta to nie jedyne miejsce, w którym lepiej nie mieć ze sobą smarftona. Zgodnie z zaleceniami Anchity powinniśmy unikać jedzenia posiłków i jednoczesnego korzystania z telefonu, zarówno przy stole we własnej kuchni, jak i w restauracji, bo bakterie mogą się bardzo łatwo przedostać do naszego organizmu przez usta.
Ta sama zależność odnosi się do używania telefonu w łóżku. W tym przypadku na stan zdrowia może negatywnie wpłynąć też fakt, że korzystanie ze smartfona przed snem może zaburzyć sen. Dotyczy to zarówno dorosłych, jak i i dzieci.