Żeby nie załamać się po stracie syna, rzucił "wyzwanie" w sieci. Efekt? Tysiące osób codziennie robi dobre uczynki

Otrząśnięcie się z tragedii, jaką jest śmierć własnego dziecka, to jedno z najtrudniejszych wyzwań. Przekucie tego w coś pozytywnego to sukces i sztuka, która udała się Denissowi Vassallo. Dzięki niemu tysiące osób bezinteresownie codziennie robi dobre uczynki dla innych.

Dennis Vassallo z New Jersey stracił swojego syna Dylana w 2015 roku, kiedy 17-latek popełnił samobójstwo. Zamiast pogrążyć się w rozpaczy, mężczyzna zaczął się zastanawiać nad tym, co zrobić, żeby świat był chociaż trochę lepszym miejscem.

Inspirująca postawa

Nastolatek był wolontariuszem w wielu organizacjach i szkolnych grupach, między innymi w Students Helping Honduras, której członkowie pomagają budować szkoły i domy. Rozdawał też posiłki w lokalnej stołówce i pomagał uczniom ze specjalnymi potrzebami. Służył też w kościele jako ministrant i planował zaciągnąć się do wojska.

Zainspirowany postawą syna, Dennis postanowił stworzyć własne "wyzwanie" i rzucić je w sieci za pomocą stworzonego w tym celu profilu na Facebooku. "Kindness challenge" polega na bezinteresownym robieniu codziennie jakiegoś dobrego uczynku czy uprzejmości:

To może być cokolwiek. Od tak prostych rzeczy, jak przytrzymanie komuś drzwi czy wsparcie pozytywnym słowem, po znacznie większe akcje

Zgodnie z zasadami opublikowanymi w statucie wyzwania, to nie ma być jednorazowy akt, tylko codzienne zachowania, które sprawią komuś radość albo będą pomocne.

Niespodziewany odzew

Dennis nie ukrywa zaskoczenia popularnością swojego pomysłu. Liczył na to, że dołączą do niego przyjaciele i rodzina, ale liczba kilkudziesięciu tysięcy członków grupy "Kindness challenge" przeszła jego najśmielsze oczekiwania:

Nigdy w życiu nie spodziewałem się takiej odpowiedzi. Ale wygląda na to, ze ludzie przypomnieli sobie o tym, czego byliśmy uczeni w dzieciństwie: żeby być dobrym człowiekiem i pomagać innym

Ojciec Dylana i pomagający mu administratorzy dbają o to, by na profilu wyzwania na Facebooku nie było negatywnych treści. Członkowie mogą za to dzielić się tym, co zrobili dobrego.

A jest tego sporo. Od prostych "dobrych uczynków" takich, jak pisemne podziękowania lekarzom od pacjentów, przez pomaganie starszym osobom w pracach domowych, po kreatywne sposoby poprawiania obcym ludziom humoru. Dla przykładu, jedna z członkiń grupy razem ze swoimi dziećmi pisze miłe słowa na kamykach i zostawia je w przypadkowych miejscach licząc na to, że poprawią humor ich znalazcom.

Zobacz też:

Setki walentynek od nieznajomych sprawiły, że 89-letni listonosz znowu się uśmiecha!

"Jedz jak ten, kim chcesz się stać". Urocza reklama niemieckiej sieci sklepów zachęci cię do zdrowego odżywiania [WIDEO]

Urodziła się bez nóg, ale nauczyła chodzić na rękach. Dla wielu jest inspiracją

Więcej o: