Niepozorny starszy pan stał się bohaterem telewizyjnego show "Antique Roadshow" po tym, jak zegarek, który przyniósł do wyceny, okazał się być perełką wartą małą fortunę.
Co prawda, już kiedy w latach 60. ubiegłego wieku kupował swój czasomierz, wydał na niego niemało, bo aż 120 dol. (480 zł), czyli około 894 dol. (3576 zł) w przeliczeniu na dzisiejszą wartość.
Prawie 60-letni Rolex nosi ślady użytkowania, ale nadal działa bez zarzutu fot. youtube.com/watch?v=li0mRLcGbU8
Wtedy dla niego - żołnierza stacjonującego w Niemczech, gdzie dokonał zakupu za namową swojego sierżanta, to był spory wydatek, bo poświęcił na niego więcej niż całą wypłatę (zarabiał miesięcznie niecałe 100 dol.).
Co ciekawe, wcześniej nie słyszał o tej marce, ale postanowił zaufać swojemu przełożonemu, który polecił mu Rolexy jako "najlepsze zegarki na świecie", i przed powrotem do Stanów Zjednoczonych dokonał zakupu.
Nie spodziewał się jednak, że po ponad 50 latach wartość zegarka wzrośnie tak bardzo. Myślał, że dostanie za niego nie więcej niż 1500 dol. (6 tys. zł).
Starszy pan wzruszył się słysząc, ile jest wart zegarek, który kupił ponad pół wieku temu fot. youtube.com/watch?v=li0mRLcGbU8
Tymczasem okazało się, że jego Rolex model Master GMT z 1960 roku został wyceniony przez eksperta z programu na zawrotną sumę 65-75 tys. dol. (260-300 tys. zł). Mimo widocznych śladów użytkowania - mężczyzna najpierw nosił go regularnie, później tylko na specjalne okazje - zegarek wciąż działa.
Na cenę wpłynęła nie tylko marka i wiek urządzenia, ale też fakt, że jego właściciel zachował wszystkie dokumenty, pudełko i akcesoria do zegarka, łącznie z rachunkiem za niego.
Zachowane dokumenty, oryginalna bransoleta, a nawet rachunek - starszy pan nie zapomniał o niczym fot. youtube.com/watch?v=li0mRLcGbU8
Ale nawet bez tych dodatków czasomierz jest tak rzadki, że staruszek dostałby za niego znaczącą sumę pieniędzy. Ekspert uświadomił go bowiem, że jest posiadaczem pierwszego modelu z serii Master GMT, które są produkowane do dzisiaj.
Były żołnierz nie krył zaskoczenia i wzruszenia tą wiadomością. Bliską łez reakcję staruszka można obejrzeć na krótkim wideo udostępnionym na kanale programu, w którym wystąpił. Trudno mu się dziwić, bo kto nie chciałby się nagle dowiedzieć, że dzięki słuchaniu przełożonego i zakupowi z przeszłości jest bogaty.
Zobacz też:
Wyszedł do sklepu po zakupy, do domu wrócił jako lokalny bohater. "Tak wychowali mnie rodzice"