Jeden skromny film, a inspiruje bardziej niż najlepsze poradniki motywacyjne

Odłóżmy na bok teorie na temat tego, jak powinniśmy żyć, co zrobić, żeby wyjść poza schematy i być wiernym sobie. Film dokumentalny o wybitnym tancerzu i choreografie to najlepszy "motywator" do zmian, jaki ostatnio widziałyśmy.

Film Tomera Heymanna nosi mylący nieco tytuł „Mr. Gaga” (Gaga to nazwa swoistego języka tańca) i dla ludzi młodych i z tańcem współczesnym w żaden sposób niezwiązanych będzie kojarzył się z kanadyjską wokalistką pop Lady Gagą. Nie o niej jest jednak ten dokument.

Film opowiada on o Ohadzie Naharinie, wieloletnim szefie najsłynniejszego zespołu tańca współczesnego z Izraela, Batsheva Dance Company.

Spokojnie, nie musicie się interesować, ani tym bardziej znać, na tańcu współczesnym, żeby dać się wciągnąć w tę opowieść. Życie i kariera Naharina - przy okazji dodamy, że pięknego mężczyzny, którego ogląda się z niekłamaną przyjemnością - może zainspirować i pomóc w przemeblowaniu życia.

 

Nie jest za późno

Ohad Naharin, co zostało wiernie udokumentowane przez jego rodziców, tańczył od zawsze. Wesołe podskoki, efektowne piruety, odważne pady, turlanie się po trawie. Mały Ohad ciągle był w ruchu. I chociaż taniec miał w sobie, dużo czasu zajęło mu zanim zdecydował się tańcowi poświęcić zawodowo. Dopiero jako 22-latek dołączył do Batsheva Dance Company.

Jak na tancerza to baaardzo późno na stawianie pierwszych profesjonalnych kroków w zawodzie.

To także dowód na to, że o ile w naszej wymarzonej aktywności zawodowej nie ma odgórnie narzuconych ograniczeń wiekowych, być może te bariery tworzymy sami.

 

Trudno wymagać od nastolatka, że będzie wiedział, jaką ścieżkę życiową ma obrać. Dwudziestolatkom ciężko decydować o karierze. Na szczęście, przy konsekwencji można się zawsze przekwalifikować: z handlowca stać się pilotem, z redaktora grafikiem, z marketingu przejść do kreacji. Można nawet zostać modelką w wieku... 70 la!

 

Nie trzeba iść utartym szlakiem

Ohad Naharin nie ma klasycznego wykształcenia baletowego. Jako sześciolatek nie stał w obcisłych kalesonach przy drążku i nie ćwiczył rond de jambe, czy battement dégagé. Nie. Naharin po prostu tańczył. W filmie jego ćwiczenia i pomysły na ruch przypominają taniec Micka Jaggera - intuicyjny, zwierzęcy, pierwotny.

Można zdobyć szczyt -  w tym przypadku w świecie tańca - bez formalnego wykształcenia. Robicie zdjęcia, ale wstydzicie się, że są amatorskie? Dyplom nie daje gwarancji, że będziecie robili lepsze.

 

Rezygnuj, jeśli czujesz, że to nie dla ciebie

Ohad Naharin i jego wyjątkowy talent zostały szybko zauważone przez wybitnych choreografów, którzy chcieli, żeby tańczył w ich zespołach. Setki tancerzy dałoby się pokroić za szansę pracowania z wybitnymi twórcami w buzującym artystycznymi pomysłami Nowym Jorku lat siedemdziesiątych minionego wieku.

Naharin porzucał jednak choreografów, z którymi nie czuł się dobrze, których wizji artystycznej nie chciał realizować. Bez zastanowienia odszedł więc od takich kapłanów tańca współczesnego, jak Martha Graham czy Maurice Béjart (nie musicie kojarzyć tych nazwisk, wystarczy, że uwierzycie, że w tańcu współczesnym znaczyły wiele).

To inspirujące, że można tak po prostu porzucić mistrzów uznawanych za wybitnych. Że można mieć tak silne poczucie własnej tożsamości, że można świadomie wybierać drogę, ceniąc wyżej własną wolność od autorytetów.

 

Nie zgadzaj się na kompromisy

Po przygodzie z Nowym Jorkiem Ohad Naharin wrócił do Izraela i został dyrektorem artystycznym grupy, w której stawiał pierwsze kroki, czyli Batsheva Dance Company. Tam - powoli realizując swoje wizje - początkowo przy topniejącej widowni, zaczął bezkompromisowo zmieniać język tańca. I wywarł tak duży wpływ na ówczesne społeczeństwo, że doprowadził nawet do ogólnopaństwowego strajku.

O co poszło? Z okazji pięćdziesięciolecia istnienia państwa Izrael prowadzony przez niego teatr został zaproszony do uświetnienia programu obchodów. W zaplanowanym spektaklu tancerze stopniowo rozbierają się z garniturów do bielizny. Na prośbę prezydenta kraju Naharin został poproszony o modyfikację i zasłonięcie za wiele odkrywających kostiumów.

Naharin zgodził się, ale równocześnie zapowiedział, że po spektaklu złoży rezygnację z pełnionej w Batsheva Dance Company funkcji. Tancerze stanęli za nim murem, odmawiając występu. W ich ślady poszli zwykli obywatele, uruchamiając falę ogólnokrajowych protestów przeciwko ingerowaniu państwa w sztukę i przeciw cenzurze religijnej.

Wierność sobie, honor, niezgoda na kompromisy - tych cech coraz częściej nie chce nam się w sobie pielęgnować. A może warto?

 

Dokument „Mr. Gaga” Tomera Heymanna ma kinową premierę 10 marca 2017 roku.

Więcej o: