Do tej pory Ray Mason z USA "występował" jako tancerz tylko w zaciszu własnego mieszkania. Ale kiedy jego córka Sadie poprosiła, by towarzyszył jej na szkolnej zabawie, 51-latek zyskał świetną okazję do zaprezentowania swoich umiejętności.
Nie zmarnował jej. Kiedy weszli razem na parkiet, córka ostrzegła go, żeby "nie tańczył tak, jak w domu", więc Ray postanowił sobie wziąć to do serca. Efekt? Jego popisy, nakręcone przez Tobiasa Jonesa i zamieszczone na Facebooku, obejrzało już ponad cztery miliony osób.
Kiedy mężczyzna zaczął się ruszać, wszystkim opadły szczęki. Nikt nie spodziewał się, że "zwyczajny" ojciec potrafi się tak bawić. Ray zaprezentował swoje umiejętności w imitowaniu ruchów robota i skupił się na tym tak bardzo, że nie zauważył nawet zainteresowania, jakie wzbudził.
51-latek dosłownie "ukradł całe show" - dzieci obok niego przestawały tańczyć, żeby na niego popatrzeć, a wielu rodziców zaczęło go nagrywać telefonami. Jego występ szybko trafił do sieci, nie tylko za sprawą Jonesa, a sam Ray zyskał sławę.
Nagłe zainteresowanie jego osobą w żaden sposób na niego nie wpłynęło, co skomentował filozoficznie:
Tu nie chodzi o mnie, tylko o córkę. Mam nadzieję, że to coś zmieni na tym starym, dobrym świecie, który nie zatrzymuje się dla nikogo
51-latek z pewnością należy do dbających o swoje dzieci ojców, co wynika nie tylko z tej wypowiedzi. Kiedy córka zwierzyła mu się, że boi się iść na zabawę, bo w nowej szkole nie zna nikogo, nie wahał się ani chwili, żeby jej towarzyszyć. Teraz liczy na to, że dzięki temu wydarzeniu Sadie, która niedawno zaczęła naukę w Caldwood Elementary School, w końcu znajdzie przyjaciół.
Zobacz też: