Nowy spot Dobrej Szkoły MEN: Bo kobiety to mogą sobie programować... pralkę

Niedouczona matka i pretensjonalny synek w reklamie zachwalającej zmiany w reformie edukacji. Jeśli ten mizoginistyczny i seksistowski filmik ma odwrócić uwagę od zmian w nauczaniu informatyki, to plan się powiódł w 100 procentach.

Do sieci właśnie trafił krótki spot informacyjny dotyczący zmian w szkole. Nazywa się on "Dobra Szkoła MEN - programowanie". Z opisu pod filmikiem wynika, "że właśnie rozpoczął się kolejny etap kampanii informacyjnej dotyczącej reformy edukacji. Tym razem w przygotowanych spotach pokazujemy, w jaki sposób zmiany w oświacie wpłyną na rozwijanie wśród uczniów umiejętności informatycznych, w tym nauki programowania". Pod filmem na YouTubie wyłączone są komentarze, trudno więc powiedzieć, co o nim sądzą odbiorcy. Wiemy jednak, co my widzimy i z czym się nie zgadzamy.

Ona do garów, on do wyższych celów

Taka sytuacja. Synek na kanapie, z laptopem. Mama sprząta ze stołu, rzucając przepełnione uwielbieniem spojrzenia w stronę technologicznie rozwiniętego potomka. Dziecko majstruje przy kodach i nagle - dzięki jego mocy sprawczej zapala się lampka, włącza boombox, uruchamia ekspres do kawy i czajnik elektryczny, rusza z kopyta odkurzacz.

Mama (ze ścierką w dłoni) pyta: - Co tu się dzieje?! Syn z miną eksperta tłumaczy: - Spokojnie, zaprogramowałem ci inteligentne mieszkanie. Mama - kobieta technologicznie niedorozwinięta - nie wie o co chodzi, ale syn cierpliwie wyjaśnia, że to taki system, który sprawi, że kobieta będzie miała więcej czasu dla rodziny. I rzeczywiście w ostatnim ujęciu mamy piastunkę ogniska domowego w otoczeniu syna, córki i męża oddającą się z lubością wspólnej lekturze.

Informatyki można się nauczyć

W sieci jeszcze nie wrze, a powinno. - Co. To. Jest. Seksizm i mizoginizm w pigułce? - pyta jedna z internautek na profilu Rodzice przeciwko reformie edukacji.

- Pretensjonalny synek powoduje technologiczny chaos w domu, by jego niedouczona matka jeszcze bardziej skakała wokół niego niż do tej pory. Ten szowinizm jest tak karykaturalny, że ukrywa zasadniczą bzdurę filmiku - że polskie dzieci dzięki minister Zalewskiej nagle nauczą się programować - podsumowuje inna kobieta.

Spot informacyjny Dobra Szkoła ProgramowanieSpot informacyjny Dobra Szkoła Programowanie Fot. InformacjeMEN/YouTube.com Spot informacyjny Dobra Szkoła Programowanie Fot. InformacjeMEN/YouTube.com

Z tego spotu znowu wynika, że dom ogarniać to my potrafimy, ale do zgłębienia technologii to już się nie nadajemy. Amanda Waliszewska z Geek Girls Carrots - społeczności kobiet działających w IT i branżach pokrewnych, przyznaje, że ona i jej koleżanki są zasmucone, widząc takie spoty. - Chciałybyśmy, aby dorosłe kobiety wiedziały, że nie muszą mieć pięciu lat, aby nauczyć się programowania. Mogą zacząć teraz, do czego bardzo zachęcamy. I jeżeli mają córki, siostry i przyjaciółki - te też mogą programować. I wcale nie sprzęty domowe, bo kobiety mogą robić wspaniałe rzeczy. Tymczasem znów jesteśmy sprowadzane do roli programistki pralki. Chciałybyśmy, żeby syn bohaterki spotu nauczył się obsługiwać sprzęty AGD, aby mógł wyrosnąć na mądrego, wspierającego kobiety mężczyznę. I w tym czasie jego mama może mieć więcej czasu na samorozwój i bycie szczęśliwą - dodaje.

PS Nawet najbardziej stereotypowo postrzegana Barbie zmieniła narrację skierowaną do bawiących się nią dziewczynek. CZYTAJ DALEJ>>>

Zobacz wideo
Więcej o: