Zdjęcie ze spotkania dwóch młodych kobiet na lotnisku w Atlancie (Georgia, USA) pokazuje wielkie emocje. Nic dziwnego, bo Brytyjka Hannah Mullen i Amerykanka Ariana Feiner miały szansę zobaczyć się po raz pierwszy z bardzo ważnego i nietypowego powodu.
Obie chorują na niedoczynność przytarczyc, czyli rzadkie zaburzenie endokrynologiczne, które powoduje, że te niewielkie gruczoły wydzielają za mało parathormonu odpowiedzialnego za regulację poziomu wapnia we krwi.
Jego niedobór skutkuje szeregiem poważnych dolegliwości i chorób - między innymi tężyczką (bolesne skurcze mięśni), zmęczeniem, zaćmą, zwapnieniem jąder podstawnych mózgu, osteoporozą, a nawet zaburzeniami pracy serca i nerek.
Żeby tego uniknąć, chorzy muszą bezwzględnie przyjmować odpowiednio dobrany zestaw lekarstw.
Kiedy więc wyszło na jaw, że obsługa nowojorskiego hotelu, w którym Hannah razem z przyjaciółką zatrzymała się na wakacje, przez pomyłkę zamroziła jeden z przyjmowanych przez nią leków (Forteo przeciwko osteoporozie), kobieta wiedziała, że musi działać szybko.
Okazało się, że jest dla niej ratunek - w osobie mieszkającej ponad 1350 km od Nowego Jorku Ariany, o której istnieniu Brytyjka wiedziała dzięki stronie Hypopara UK zrzeszającej cierpiących na niedoczynność przytarczyc.
Kiedy Hannah poprosiła o pomoc, jej amerykańska koleżanka nie zawiodła i obiecała, że podzieli się z nią swoimi lekami. Żeby nie tracić cennego czasu, umówiły się, że spotkają się na lotnisku w Atlancie, jak tylko Brytyjka wysiądzie z samolotu.
Udało się. Hannah została uratowana, a Ariana, która opisała historię ich spotkania na facebookowym profilu Love What Matters, nie kryła radości z tego, że mogła pomóc komuś, z kim w tak nietypowy sposób połączyła ją choroba. "To było niesamowite uczucie", podsumowała.
Zobacz też: