Kayla Butcher ważyła kiedyś 181 kg. Z otyłością walczyła od kiedy skończyła 8 lat. Jak sama przyznała w jej domu panowały toksyczne relacje - kiedy dziewczyna miała 14 lat zdiagnozowano u niej depresję. Rodzice nigdy nie zwracali uwagi na to, co jedzą dzieci. Kayla i jej pięcioro rodzeństwa zajadali się fastfoodami i słodyczami, które poprawiały im nastrój.
Kiedy Kayla skończyła 24 lata, postanowiła schudnąć. Przeszła operację by-pass, polegającą na zmniejszeniu żołądka. Wciąż była pod opieką lekarza, pracownika socjalnego i dietetyka. Jadła zgodnie ze specjalnie ułożoną dietą, unikała niezdrowego jedzenia. Dzięki pomocy specjalistów i własnej determinacji udało jej się zrzucić 84 kg.
Choć Kayla jest dumna z tego, że udało jej się schudnąć, wciąż zmaga się z nadmiernie rozciągniętą skórą na brzuchu, rękach i udach.
Według dziewczyny sama skóra może ważyć prawie 10 kg. Kayla marzy o pozbyciu się skóry, przez którą wciąż czuje się gruba.
- Wyglądam i czuję się jak balon z zeszłotygodniowej imprezy, z którego uszło powietrze.
Operacja żołądka została sfinansowana przez publiczną opiekę zdrowotną, jednak operacje plastyczne dla takich ludzi jak dwudziestoczterolatka nie są refundowane. Kayla szacuje, że koszt zoperowania ciała - brzucha, ramion, nóg i piersi - może przekroczyć 79 tysięcy złotych. Dziewczyna założyła swój profil na stronie fundacji GoFundMe, żeby zbierać pieniądze na przeprowadzenie operacji plastycznych.
Choć Kayla czeka na operację, stara się też podchodzić pozytywnie do życia. Według niej odpowiednio dobrany strój też potrafi dodać pewności siebie i ukryć mankamenty figury.
Ponadto dziewczyna uważa, że nadmierne przejmowanie się swoim wyglądem odbiera radość z życia.
- Chcę być pełna życia, a nie patrzeć, jak przelatuje mi ono przez palce. Pozytywne podejście robi różnicę.
"Od zawsze" miała nadwagę. Kiedy w końcu schudła, zaczęła tego żałować. Teraz tłumaczy dlaczego