Tak przynajmniej określiła ją jedna z komentatorek, która uznała, że to, co zrobiła obrażona seksistowskim żartem żona jest warte zapamiętania i ewentualnego powtórzenia, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Kobieta dodała, że "pokazała to swojemu mężowi, żeby był świadomy zagrożenia". O czym mowa? O dwóch zdjęciach, które opublikował na Imgurze użytkownik kryjący się pod nickiem vollkoemmenes.
Oba przedstawiają tę samą kanapkę - pierwsze nadgryzioną, drugie rozłożoną i odkrywającą plasterek żółtego sera zapakowany w folię z odręcznym napisem "Nie jest mi przykro".
Seksistowski żart w stronę własnej żony to niezbyt dobry pomysł fot. imgur.com/gallery/Wuhir
Zemsta żony, której nie spodobało się, że jej własny mąż sprowadza ją do roli "producenta kanapek", byłaby z pewnością mniej dotkliwa, gdyby nie to, że mężczyzna zdążył ugryźć jej wyrób i poczuć "smak" plastikowej folii.
Dobitnie przekonał się o tym użytkownik Imgura fot. imgur.com/gallery/Wuhir
Nie wiadomo, czy nauczka okazała się wystarczająca, ale sam pomysł wzbudził spore zainteresowanie. Pomysłowa żona została m.in. określona mianem "kanapkowej artystki", a ktoś poradził bohaterowi ukaranemu za niestosowne żarty, żeby "trzymał się kobiety, która mści się tylko w taki sposób".
Pojawiły się też inne sugestie - że powinien "zjeść tę kanapkę cały czas utrzymując kontakt wzrokowy, by pokazać swoją dominację" albo - co może być dla niego jedynym wyjściem, jeśli zamierza nadal żartować z żony - robić sobie "te cholerne kanapki samemu".
Zobacz też:
"Piersi i ten tyłek poproszę" i "obrzydliwe". Sklep mięsny reklamuje się... nagą modelką w chłodni