Kaylin Maree Schimpf mieszka w Teksasie i na co dzień zajmuje się hodowlą oraz rozmnażaniem bydła oraz pisaniem. Oprócz tego jest też partnerką, córką i przyjaciółką, dla której uwiecznianie wspólnych chwil z bliskimi jest bardzo cenną pamiątką.
Amerykanka zauważyła jednak, że takie zdjęcia najczęściej robią kobiety. To one najczęściej łapią za telefon, kiedy ich dziecko zrobi uroczą minę albo "zaprzyjaźni się" z wiewiórką w parku. To one starają się uchwycić "magiczne momenty" w trakcie świątecznego obiadu czy urodzin któregoś z członków rodziny. I wreszcie to one są na tych zdjęciach najczęściej nieobecne.
Stąd uderzający w czułą strunę apel Kaylin, który zilustrowała klimatycznym czarno-białym zdjęciem przedstawiającym szczęśliwą mamę z dzieckiem w ramionach i zatytułowała po prostu "Drodzy mężczyźni... zróbcie zdjęcie".
Na wstępie 25-latka zaznacza, że panowie w żadnym wypadku nie powinni przejmować się tym, jak w danym momencie wygląda ich partnerka i nie słuchać jej, jeśli z tego powodu nie chce być fotografowana.
To nie ma znaczenia. Istotne jest natomiast to, z czego według Kaylin wielu mężczyzn nie zdaje sobie w ogóle sprawy albo myśli o tym rzadko. Czyli właśnie, jak często to kobiety starają się uchwycić wszystkie ważne chwile - dotyczące ich partnera, dzieci, rodziny czy przyjaciół.
I że w konsekwencji one same bardzo rzadko pojawiają się na takich zdjęciach, więc w przyszłości bliscy będą mieli mnóstwo pamiątek, ale bez tej najważniejszej albo jednej z najważniejszych osób w ich życiu, która zawsze była "tą po drugiej stronie obiektywu":
Nieuczesane włosy, brak makijażu czy stary, brudny t-shirt nie będą miały znaczenia dla twoich dzieci, kiedy jej pewnego dnia zabraknie
Kaylin przekonuje, że pstryknięcie najzwyklejszego, niepozowanego czy nawet niestarannego zdjęcia może się wydawać nieistotne teraz, ale kiedyś pozwoli przywołać wspomnienie tej, którą się kochało i warto po prostu zadbać o to, by mieć coś, co o niej przypomina.
Mimo że sama nie została jeszcze mamą, 25-latka zwraca uwagę na to, że takie pamiątki będą szczególnie ważne dla dzieci - kiedy same będą już dorosłe, a ich rodziców już odejdą. Ale przekonuje też, że "żadna kobieta nie chce wspominać przeszłości oglądając swoje selfie".
"Wezwanie" Amerykanki może się wydawać mocno emocjonalne, zwłaszcza, że mając małe dzieci mało kto myśli na co dzień o tym, by zapewnić im pamiątki na czas, kiedy rodziców już nie będzie w ich życiu. Z drugiej strony robienie zdjęć, zwłaszcza telefonem, nie wymaga wiele wysiłku i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby poświęcić kilka sekund czy minut, by później tego nie żałować. Z takiego właśnie założenia wychodzi Kaylin - zgadzacie się z nią?