Padła ofiarą molestowania w komunikacji miejskiej. "Zgaduję, że byłaś ubrana jak zdzira" - usłyszała

Nathalie Gordon to zwykła kobieta, która w drodze na spotkanie w miejskim autobusie trafiła na natarczywego "adoratora". Dzieląc się publicznie tym, co ją spotkało, raczej nie spodziewała się takiej reakcji.

Na początku maja Nathalie jadąc autobusem przeżyła trudną dla niej sytuację. Relacją ze zdarzenia postanowiła podzielić się na swoim Twitterze, bo to, co ją spotkało, wywołało u niej wiele silnych emocji i - niestety bardzo przykre - spostrzeżenie o tym, że "mężczyźni nigdy nie będą w stanie zrozumieć, jak to jest być kobietą".

Zaczęło się od klepnięcia

Wszystko opisała ze szczegółami. Zaczęło się od tego, że jadąc miejskim autobusem nagle poczuła, jak siedzący obok niej mężczyzna klepie ją w kolano. Miała wtedy słuchawki w uszach, więc najpierw je zdjęła, żeby usłyszeć, czego chce zupełnie obcy dla niej człowiek.

Okazało się, że dowiedzieć się, dokąd jedzie "ich" autobus. Kiedy usłyszał odpowiedź, zapytał Nathalie, gdzie się wybiera. Ta uprzejmie odparła, że "na spotkanie". Na to współpasażer zaproponował, żeby wyskoczyła z nim na drinka.

Jako że nie była zainteresowana, grzecznie odmówiła dziękując za propozycję. Po czym, uznając rozmowę za skończoną, zaczęła z powrotem wkładać słuchawki do uszu, by kontynuować słuchanie muzyki.

Nagle, mężczyzna, którego zaloty odrzuciła, wyrwał jej słuchawki z ręki mówiąc, że jest nieuprzejma. W tym momencie młoda kobieta była już przestraszona na tyle, że nie chcąc go prowokować, odpowiedziała tylko "przepraszam".

Zamiast dać jej spokój - i to mimo że odwróciła głowę w stronę okna - obcy zaczął wyraźnie i bez skrępowania dotykać się po kroczu, wciąż siedząc obok niej. Kiedy tylko Nathalie zdała sobie z tego sprawę, z przerażeniem powiedziała mu, żeby przestał. Nic z tego - w odpowiedzi mężczyzna ją wyśmiał.

"Jesteś ładną dziewczyną, czego się spodziewałaś"

Nie wiedząc, co robić w takiej sytuacji, kobieta pobiegła do kierowcy autobusu po pomoc. Co usłyszała? Najpierw, że "pewnie to nieprawda i żeby po prostu usiadła na innym miejscu". Kiedy streściła mu całą sytuację, zapytał ją, "czego właściwie od niego chce - co ma z tym zrobić", dodając, że "jest ładną dziewczyną, więc czego się spodziewała".

Czego? Zdenerwowana Nathalie dokładnie wypisała, czego oczekuje na swoim Twitterze:

Szacunku dla kobiet, nieważne, kim są, jak wyglądają czy co mają na sobie
Szacunku dla kobiet, które nie chcą przyjąć zaproszenia na drinka, które proszą o pomoc i się boją
Szacunku dla każdego, kto czuje się bezsilny i zagrożony, dla każdego, kto mówi "nie"

I wreszcie, po kilku kolejnych postach "z oczekiwaniami":

Oczekuję, żebym w końcu przestała czuć się w tym osamotniona i przestraszona. Żaden mężczyzna nie zrozumie, jak to jest się tak czuć, dlatego tak wielu z nich wybiera postawę "nie obchodzi mnie to"

Do tego dołączyła wypowiedź o tym, że "inne kobiety też tak mają i boją się, tak, jak ona, cały czas". Dlatego liczy na wsparcie "tych dobrych" mężczyzn, którzy w tego typu sytuacjach staną po stronie kobiet, skoro nie wszyscy potrafią zrozumieć ich obawy i odmowę.

"Och... biedna ofiara"

Jej historia i przemyślenia odbiły się szerokim echem wśród społeczności na Twitterze. Odpowiedziało na nią wiele kobiet o podobnych doświadczeniach w różnych środkach komunikacji miejskiej, w tym jedna, która padła nawet ofiarą kierowcy i opisała, jak nie przyjmując jej odmowy, wyszedł za nią z autobusu nadal upierając się, by się z nim umówiła.

Dla Nathalie to wstrząsające. "Mam poczucie prawdziwej bezsilności widząc całą masę takich historii", podsumowała.

Zwłaszcza, że czytając jej zwierzenia, zupełnie inne wrażenie i wnioski wyciągnęło sporo mężczyzn, którzy w niewybrednych słowach postanowili wyrazić, co o tym sądzą.

Jeden z nich napisał:

Zgaduję, że byłaś ubrana jak zdzira, a nie porządna kobieta

Inny uznał, że Nathalie próbuje coś swoją opowieścią ugrać:

Och... biedna ofiara. Kobiety zrobią wszystko, byleby tylko zdobyć więcej "kobiecej władzy", haha. Dalej, graj swoją rolę ofiary, żeby wykorzystać system

Pojawiło się też sporo oskarżeń kierowanych w jej stronę odnośnie tego, że wszystkich mężczyzn wkłada do jednego worka twierdząc, że nie rozumieją obaw kobiet i że to, co prezentuje, to "feministyczne bzdury". Jeden z nich wziął też w obronę kierowcę, twierdząc, że nie miał obowiązku "rozwiązywać za nią jej problemów".

Ale nie zabrakło też panów, którzy wzięli Nathalie i inne kobiety w obronę, z oburzeniem reagując na wypowiedzi swoich "kolegów". Właśnie to - i historie tych, które też doświadczyły molestowania i strachu - sprawiło, że finalnie autorka posta przyznała, że poczuła się pewniej.

Żeby załagodzić dyskusję i podsumować ją, zwróciła się z prośbą do wszystkich mężczyzn, którzy zabrali w niej głos:

Nie szukajcie winy i nie wykrzykujcie swojej opinii ludziom, którzy zwierzają się ze swoich przeżyć. Po prostu słuchajcie, czytajcie te historie i bądźcie lepszymi, bardziej uprzejmymi, lepiej doinformowanymi, wspierającymi i rozumiejącymi mężczyznami dla kobiet w waszym życiu

Zobacz też:

Jedni jej zazdroszczą, inni nazywają "centaurem". Młoda pani doktor ma naprawdę nietypową figurę [ZDJĘCIA]

Nieznajoma złośliwie skrytykowała jego dziewczynę. Nie pozostał jej dłużny, a jego reakcja była przeurocza

"Prawo piątej randki" - zdroworozsądkowe podejście czy niepotrzebna komplikacja?

Więcej o: