Mimo że dokładnie taka sama różnica wieku dzieli też prezydenta USA Donalda Trumpa i jego żonę Melanię - tyle że w tym przypadku to ona jest młodsza - to nie Melania, a Brigitte została zarzucona negatywnymi komentarzami, a nawet porównaniami i oskarżeniami o pedofilię (związek francuskiej pary prezydenckiej zaczął się, kiedy on miał 15 lat, a ona 39 i była jego nauczycielką francuskiego w liceum).
Takie wybiórcze traktowanie i w wielu przypadkach naprawdę obraźliwe odnoszenie się do Brigitte Macron i jej wieku wywołało też przeciwną reakcję i to na całym świecie.
W Polsce swoje zdanie odnoszące się do tej sprawy wyraziła niedawno dziennikarka Dorota Wellman, którą zamieszanie wokół francuskiej pierwszej damy skłoniło do przypomnienia innym, że dojrzałe kobiety, w tym ona sama, zasługują na szacunek, a nie obrażanie.
Poświęciłam wiele dla rodziny, harując jak wół. Zestarzałam się i przytyłam.
- napisała Wellman na swoim Twitterze.
Jej wyznanie stało się punktem wyjścia dla innej Polki, pisarki, scenarzystki, felietonistki i działaczki społecznej Manueli Gretkowskiej, która w swoim stylu, czyli ostro i bez ubierania myśli w "grzeczne" słowa, pochyliła się nad źródłem nagonki na starszą żonę francuskiego prezydenta oraz charakterem ludzi, dla których wiek Brigitte Macron stanowi problem.
Obszerny komentarz, zatytułowany jednym, mocnym słowem "Nieje*alne" opublikowała na swoim koncie na Facebooku w niedzielę 21 maja. Zaczęła od powołania się na wypowiedź Wellman i przyznania jej racji w tym, że owszem, dojrzałe kobiety zasługują na szacunek, ale nie pożądanie i że właśnie "o to chodzi w pogardzie do nich".
Gretkowska takie poglądy przypisuje przede wszystkim polskiej prawicy i "jeszcze bardziej patriarchalnej" Rosji, gdzie w mediach pojawiła się sugestia, że Macron to gej, skoro wybrał sobie na żonę kobietę starszą od siebie o niemal ćwierć wieku.
Takich poglądów w kwestii francuskiej prezydentowej Gretkowska upatruje ironicznie w tym, że kobieta po menopauzie (Brigitte Macron ma 64 lata) nie jest w stanie dać mężczyźnie potomstwa. A to, według wyznających katolickie wartości prawicowców, ma być argumentem przeciwko związkom ze starszymi wybrankami.
Dalej jest jeszcze ostrzej, bo felietonistka - przywołując nazwiska i sprawy związane z czołowymi politykami PiS-u - sugeruje krytykom Brigitte Macron, że świadomych siebie, doświadczonych i w domyśle starszych kobiet po prostu się boją albo uważają za gorszy sort:
Dla prawicy żona, której nie można pobić w imię boże, jest problematyczna. Żona partnerka - wyzwanie, a dojrzała, mądrzejsza, znająca chłopięce gierki? Rozwód i nowsza, młodsza
Gretkowska przypomina, że związek francuskiej pary prezydenckiej trwa już 25 lat i obecny prezydent "wytrwał w przysiędze małżeńskiej, chociaż od katolicyzmu się oddalił".
Pisarka, dla której największymi krytykami Brigitte Macron są fałszywi katolicy i mężczyźni traktujący kobiety przedmiotowo, zaznacza, że "Francja to kraj, gdzie swoboda osobistego wyboru należy do ludzi, nie instytucji", nawiązując w ten sposób do tego, że w ojczyźnie Balzaca już od 200 lat oficjalnie funkcjonuje rozdzielność władzy i Kościoła. Dlatego dla niej interesowanie się i komentowanie "kto z kim" jest po prostu żenujące.
Na koniec Manuela Gretkowska komentuje zdjęcie francuskiej pary prezydenckiej, które znalazło się na okładce czasopisma "Paris Match". Uwieczniono na nim moment po ogłoszeniu wyników wyborów, kiedy jasnym stało się, że wygrał je Emmanuel Macron. Szczęśliwa Brigitte całuje męża-zwycięzcę w rękę, co dla pisarki nie stanowi gestu wyrażającego posłuszeństwo czy uległość.
Dla niej to symbol podwójnego zwycięstwa 64-latki:
Wygrała jej mądrość i głos serca. Nie rozwiodła się wiele lat temu dla swojego ucznia, młodego, ślicznego dupka, co zawrócił belferce w głowie. Rozwiodła się dla prezydenta Francji, najlepszego z najlepszych. Zobaczyła w nim to, czego jeszcze nikt nie podejrzewał. Wygrała jej inteligencja, miłość do kogoś, kto dorównywał jej zachłannością życia
Zgadzacie się z opinią polskiej pisarki czy uważacie, że związek z 24 lata starszą kobietą jest jednak niewłaściwy? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach.
Zobacz też:
"Dziękuję ci, chłopie, że byłeś!" współpracownicy o księdzu Janie Kaczkowskim