Użytkownik Imgura o nicku Pigwithstripes opublikował w serwisie kilka bardzo wymownych zdjęć, które mają uświadomić wszystkim posiadaczom psów, że zostawianie swoich czworonogów w aucie w gorący dzień to fatalny pomysł - nawet, jeśli to ma być tylko "na minutkę".
Licząc na to, że obrazowy przykład bardziej zapadnie w pamięć, internauta postanowił posłużyć się jajkiem rozbitym na patelni, umiejscowionym na jednym z foteli w towarzystwie zwykłego termometru.
Zgodnie z opisem, zdjęcia przedstawiają to, co stało się z jajkiem w ciągu zaledwie 15 minut. Po tym czasie - mimo uchylonego okna - temperatura w aucie wzrosła do ponad 50°C, co sprawiło, że białko ścięło się niemal całkowicie, a żółtko wystarczająco, by je zjeść.
Nie ma podanej informacji, jak ciepło było w momencie robienia tych zdjęć na zewnątrz, ale według informacji podawanych przez PETA wystarczy dzień, w którym termometr wskazuje 25°C, by w zaparkowanym samochodzie temperatura wyniosła od 37 do niemal 50°C.
Biorąc pod uwagę, że latem dni z ponad 30-stopniowym upałem to norma nawet w Polsce, auta z zamkniętymi szybami i bez włączonej klimatyzacji w takich warunkach stają się prawdziwymi piekarnikami na kółkach, w których w mniej niż 10 minut temperatura skacze do 70°C.
To wystarczy, by zwierzę w kwadrans doznało poważnego uszkodzenia mózgu albo nawet umarło z powodu udaru słonecznego.
Tłumaczenia właścicieli psów zostawianych w nagrzanych samochodach, że "to tylko na moment" czy zostawianie im okna uchylonego na kilka centymetrów absolutnie nie załatwia więc sprawy. Zwłaszcza, że im gorąco jest znosić jeszcze trudniej.
W przeciwieństwie do ludzi, którzy mają naturalny mechanizm chłodzący w postaci zdolności wydzielania potu na całym ciele, psom pocą się tylko spodnie części łap, więc ratują się też dyszeniem i wywieszaniem języka.
Z tego powodu nie tylko przebywanie w nieklimatyzowanym, zamkniętym samochodzie w gorący dzień zagraża ich zdrowiu - spacer po nagrzanych chodnikach czy asfalcie też jest dla nich niebezpieczny, bo może im poparzyć łapy.
Jak się zorientować, kiedy chodzenie po ulicy albo chodniku może zrobić krzywdę czworonogowi? Zasada jest prosta - jeśli przyłożysz dłoń do podłoża i czujesz, że cię parzy, zwierzęta też będzie, więc albo weź pupila na ręce, albo zabierz go na trawnik. Na pewno będzie ci wdzięczny.
Zobacz też:
Nie sprawdzasz psu wnętrza pyska po spacerze? Błąd! To zdjęcie uświadamia, jak poważny [FOTO]