W poszukiwaniu drugiej połówki ludzie wykorzystywali lokalne gazety i zamieszczali w nich ogłoszenia matrymonialne. Nie było zdjęć, więc spragnieni miłości panowie i panie musieli się bardzo postarać, żeby zwrócić na siebie uwagę. "Haczyk" zarzucany był za pomocą kwiecistych opisów.
Oto ogłoszenie matrymonialne z 1865 roku zamieszczone przez 18-letniego amerykańskiego rolnika zatytułowane "Szansa dla starych panien":
Młodzieniec z Aroostook County, w Main, ogłasza się, jak następuje: Mam 18 lat i mam zdrowe zęby, popieram politykę Andy'ego Johnsona (17. prezydent Stanów Zjednoczonych). Mam 18 akrów (ponad 7 tys. metrów kwadratowych) ziemi, z czego 10 akrów jest obsadzonych. Rośnie na niej pierwszorzędna gryka, bycze ziemniaki i owies.
I jak tu się nie zakochać? Ale to nie wszystko:
Mam dwie owce, dwuletniego byczka, dwie jałówki i oborę. Szukam partnerki, która się ze mną ożeni. Zapewnię wikt i opierunek, garderobę i przychylę nieba kobiecie, która zostanie moją towarzyszką życia. Tak to ze mną jest. Tylko nie wiem gdzie jej szukać.
Jak widać, problemy sercowe były takie same 150 lat temu jak i dzisiaj. Ciekawe czy na ogłoszenie młodzieńca odpowiedziały potencjalne kandydatki na żonę i, czy 18-latek w ogóle się ożenił, a może został singlem? Niestety tego nie dowiemy się nigdy.
Jak wam się podoba treść jego ogłoszenia? Skusiłybyście się? Czekamy na wasze opinie w komentarzach.
Zobacz też:
Te same Króliczki, takie same okładki. Różnica? Dzieli je 30 lat [ZDJĘCIA]