"Sześciopak nie dawał mi szczęścia". Była kulturystka chwali się nietypową metamorfozą [ZDJĘCIA]

Z kobiety obsesyjnie dbającej o swoje wyrzeźbione ciało, Jolene zamieniła się w taką, która jest szczęśliwa. I choć wygląda zupełnie inaczej, a do tego niekoniecznie zgodnie z obecnymi standardami piękna, nie żałuje tej zmiany. Wręcz przeciwnie.

Dlatego Amerykanka, której "starej" figury pozazdrościłaby niejedna gwiazda Instagrama, postanowiła pochwalić się swoją metamorfozą w sieci. Wyjaśnienie, które dołączyła do zestawienia zdjęć "przed i po" powinno przekonać wszystkich niedowiarków, że naprawdę nie tęskni za dawną sobą.

Ważenie kurczaków i szejki w torebce

Jak opisuje, wcześniej żyła pod dużą presją i sama siebie ograniczała, bo ciągle musiała intensywnie ćwiczyć i trzymać ścisłą dietę. Jolene wspomina ten okres jako czas "wykańczających treningów, ważenia kurczaka na obiad i noszenia szejków proteinowych w torebce".

A teraz? Wreszcie w pełni cieszy się życiem. Tym, którzy twierdzą, że po prostu sobie odpuściła tłumaczy, że tym właśnie jest dla niej szczęście. Czyli możliwość skupienia się na więcej niż jednej pasji, a przede wszystkim swobodnego przebywania w gronie znajomych i cieszenia się drobnymi przyjemnościami, których jako kulturystka musiała unikać.

Sześciopak na brzuchu nie sprawiał, że byłam szczęśliwa. Zawsze czułam, że muszę coś jeszcze w sobie poprawić. A dzisiaj byłam na spływie kajakowym z przyjaciółmi i cieszyłam się jedzeniem, na które "stara ja" tylko by się śliniła, ale nie ważyła dotknąć

Co Jolene ma do powiedzenia osobom, które też nie czują się dobrze w pogoni za idealnym wyglądem, niezależnie od tego, czy intensywnie ćwiczą czy dopiero planują rozpocząć treningi i dietę?

Że nikt nie powinien budować swojej - i oceniać cudzej - wartości na podstawie tego, jak dużo jest w stanie "wycisnąć" na siłowni albo ile waży. Bo liczy się to, kim się otaczamy i jak często na naszej twarzy gości uśmiech.

Przyznacie, że jej sposób na "samodoskonalenie" brzmi o wiele przyjemniej, prawda?

Zobacz też:

Blogerka zapozowała z mokrą plamą między nogami. Tłumaczenie? "To moje ulubione zdjęcie, pokazuje prawdę"

Blogerka przestrzega przed "pułapką Instagrama": Nie miałam siły zwlec się z łóżka, a i tak szłam na siłownię

Sport i kobiecość? Te dziewczyny udowadniają, że to idealne połączenie

Więcej o: