Robbie Trip swoim otwartym listem uszczknął nieco popularności własnej żonie. Ale trudno, by była z tego powodu niezadowolona, bo dał nim dowód głębokiego uczucia do niej i zachwytu tym, jak wygląda.
Mężczyzna opublikował go na swoim Instagramie. Szczerze i kulturalnie opisał, co sądzi o swojej żonie i wszystkich "puszystych" kobietach. Po co? By uświadomić krytykom dodatkowych kilogramów u płci pięknej, że kobiety plus size są warte uwagi i - przede wszystkim - szacunku.
Na wstępie wyznał, że kocha Sarah i jej ciało. Później przyszedł czas na wspomnienia:
Kiedy byłem nastolatkiem, moi koledzy często śmiali się z tego, że podobają mi się kobiety noszące większy rozmiar. Te niższe i o pełniejszych kształtach, które przeciętny chłopak nazwałby "pulchnymi" albo nawet "grubymi".
Nie przeszkadzało mu to. A kiedy dorósł i stał się mężczyzną, dotarło do niego, że bardzo media promują ściśle określone standardy piękna jako te "jedyne słuszne". Mimo że sam cały czas gustował w "większych" kobietach, zaobserwował, że wielu mężczyzn dało się zmanipulować i zaczęło wierzyć w to, iż tylko te szczupłe i wysokie zasługują na uwagę i komplementy.
Dla mnie nie ma nic bardziej seksownego niż kobieta o pełnych kształtach i dużej pewności siebie. Ta wspaniała dziewczyna, którą poślubiłem, wypełnia każdy centymetr swoich dżinsów i ciągle jest najpiękniejsza
Robbie nie zamierza zmuszać innych do tego, by przyjęli jego spojrzenie na piękno. Ale swoim publicznym wyznaniem chce dodać odwagi tym mężczyznom, którzy być może myślą podobnie:
Panowie, przemyślcie to, co społeczeństwo wmawia wam w kwestii tego, czego powinniście pragnąć. Prawdziwa kobieta to nie gwiazda porno ani manekin czy postać z filmu. Tylko taka, która jest realna - ma piękne rozstępy na biodrach czy urocze dołeczki nad pupą
Mąż blogerki nie zapomniał też o samych paniach, które nie czują się dobrze w swoich ciałach w większym rozmiarze. Zaapelował do nich, by "nigdy nie dały sobie wmówić, że muszą spełniać jakieś określone standardy, żeby być kochanymi i docenianymi":
Gdzieś jest jakiś mężczyzna, który będzie cię uwielbiał za to, kim jesteś i kochał tak, jak ja kocham swoją Sarah
List Robbiego okazał się tym, czego wiele osób potrzebowało. "Otworzyłeś mi oczy!", "Kto by nie chciał takiego męża!", "W imieniu niskich i pulchnych kobiet dziękuję ci z całego serca za to przypomnienie" - komentujący zdecydowanie nie szczędzili mu pochwał.
Pojawiło się też kilka krytycznych głosów, choć - zwłaszcza jak na Internet - mocno stonowanych. Jeden z użytkowników zarzucił autorowi posta, że jego żona jest tak naprawdę szczupła, więc nie wie, co to prawdziwe "pełniejsze kształty". Inny z kolei uznał, że Robbie mówi same oczywistości, bo "każdy normalny mężczyzna tak właśnie myśli".
W liście Robbiego faktycznie nie ma nic odkrywczego. Jest w nim jednak szczerość i mnóstwo pozytywnych emocji, które przemówiły do czytelników i być może niektórym z nich - czyli niepewnym siebie "puszystym" kobietom - pomogą walczyć z kompleksami. Czego więc chcieć więcej?
Zobacz też:
Po 20 latach odważyła się włożyć bikini. Zmotywowało ją jedno pytanie zadane przez 8-latkę
"Sześciopak nie dawał mi szczęścia". Była kulturystka chwali się nietypową metamorfozą [ZDJĘCIA]