Sarah od zawsze lubiła swój biust - naturalnym rozmiarem jej miseczki było C. Dwa lata temu dziewczyna wyczuła w swojej piersi spory guzek i przestraszyła się, że może on być zmianą nowotworową. Lekarz skierował modelkę na operację, która miała na celu usunięcie zmiany. W efekcie jedna pierś dziewczyny znacząco różniła się od drugiej.
Sarah była załamana, ponieważ miała już umówione sesje zdjęciowe (m.in. do magazynu "Playboy") i wiedziała, że nikt nie zatrudni modelki z nierównymi piersiami. Harris chciała jak najszybciej skorygować ich wygląd: "Głównym powodem, dla którego powiększyłam piersi, było dużo kontraktów modellingowych. Jednak cena, jaką moje ciało zapłaciło za ten zabieg była zbyt duża". Swoją pomoc zaoferowali jej ci sami chirurdzy, którzy wycinali jej guzek.
Modelka przyznała, że przed operacją nigdy nie myślała o powiększaniu piersi. Nie znała się więc na dobieraniu rozmiarów implantów, ale postanowiła zaufać lekarzom. Sarah powiedziała im tylko, że chce, żeby implanty były takiego samego rozmiaru jak jej naturalne piersi. Niestety, dziewczyna i lekarze nie zrozumieli się. Modelka chciała po prostu, żeby obie jej piersi miały rozmiar taki, jak przed operacją, czyli C. Lekarze w zrozumieli, że Sarah prosi o implant w rozmiarze C i takiego też użyli w czasie operacji. W efekcie dziewczyna obudziła się z biustem w rozmiarze DD. Na ich rozmiar złożył się bowiem implant oraz naturalna tkanka tłuszczowa obecna w piersiach.
- Nienawidzę ich. One dosłownie zrujnowały mi życie - powiedziała o swoich piersiach Harris w filmiku, który opublikowała na YouTube. Biust w rozmiarze DD wpłynął na karierę Sarah, jednak nie w taki sposób, jak tego oczekiwała. Wcześniej zdarzało się jej brać udział w sesjach zdjęciowych dla luksusowych domów mody, teraz pracuje tylko przy sesjach komercyjnych.
Te z kolei bywają dla dziewczyny nieprzyjemne, ponieważ często jej biust jest krępowany tak, żeby pasował do reklamowanych strojów. Sarah twierdzi też, że nienawidzi swojego karykaturalnego wyglądu. Nie rozumie, czemu lekarze nawet nie próbowali jej dopytywać o wybrany rozmiar i nie próbowali w żaden sposób wyprowadzić jej z błędu: „Nigdy nie zmierzyli mi klatki, więc mam implanty za duże do swoich wymiarów i uginam się pod ciężarem swoich piersi”.
Sarah umówiła kolejną operację, dzięki której jej piersi znów wrócą do rozmiaru C. Nie wstydzi się mówić o swojej pomyłce, ponieważ wie, że dzięki temu może pomóc innym kobietom planującym operacje plastyczne: "Dzielę się swoimi doświadczeniami, ponieważ nie chcę, żeby kobiety popełniły taki sam błąd, jak ja”.
Zastanawiasz się, ile seksu uprawiają ludzie w twoim wieku? Naukowcy już to podliczyli