Od 1 października wszyscy reklamodawcy we Francji muszą się dostosować do nowego prawa. Jeśli do swoich kampanii wykorzystują zdjęcia choćby w minimalnym stopniu wyretuszowane w Photoshopie albo jakimkolwiek innym programie graficznym, muszą to wyraźnie zaznaczyć.
Jak? Dołączając do nich podpis "Photographie retouchée", czyli "zdjęcie wyretuszowane" w stylu przypominającym ostrzeżenia na paczkach papierosów (czarny napis w ramce na białym tle).
Każdemu, kto złamie przepis i nie umieści stosownego oznaczenia, grozi kara w wysokości 37,5 tys. euro albo 30 proc. kosztów powstania reklamy.
Takie zasady obowiązują już m.in. w Izraelu, ale to Francuzi mają szczególny problem z akceptacją własnego wyglądu. Przez promowanie nierealnych standardów piękna dziesiątki tysięcy z nich cierpi na anoreksję i inne zaburzenia odżywiania. Do tego, jak podkreśla BBC, Francuzi mają najniższy w Europie średni wskaźnik BMI.
Zobacz też:
"Dziewczyna wcale nie musi być chuda jak szkielet, żeby cierpieć na zaburzenia odżywiania" [ZDJĘCIA]