Według badań, które przedstawiono na portalu Science Direct (wiodąca platforma literatury naukowej), okazuje się, że IQ osób, które dużo przeklinają, są nocnymi markami, a do tego bałaganią, jest wyższe od osób, którym obce są wulgaryzmy i, dla których wczesne chodzenie spać i utrzymywanie ładu są na porządku dziennym.
Powszechnie uważa się, że osoby, które przeklinają, mają ograniczony zasób słownictwa. Tymczasem według badań jest zupełnie na odwrót. Udowodnił to eksperyment, w którym poproszono grupę osób o wymienienie w ciągu minuty jak największej liczby przekleństw, po czym skierowano ich na testy IQ.
Wulgarny inteligent. 123rf.com
Okazało się, że im wyższy wynik w teście osiągnęła dana osoba, tym więcej przekleństw potrafiła wymienić w ciągu minuty.
Nie tylko słownik zasobny w wulgaryzmy to oznaka wysokiej inteligencji. Osoby, które późno chodzą spać, wykazują się wyższą od przeciętnej inteligencją. Dlaczego? Według Psychology Today nocne marki nie potrzebują światła dziennego do działania.
Nocnymi markami są lub byli m.in. Barack Obama, Karol Darwin, Elvis Presley i Winston Churchill.
Tak wygląda stanowisko pracownika w siedzibie firmy Amazon w Seatle. Na zdjęciu biurko osoby pracującej w dziale Help Desk. Komputer, dwa telefony i wiele kubków z płynami oraz... kontrolowany bałagan. Zaletą stanowiska jest widok oraz okno, które da się otworzyć. Fot. Wonderlane/Flicr.com
Badanie przeprowadzone na Uniwersytecie w Minnesocie sugeruje, że im większy bałagan na biurku, tym twoje IQ jest wyższe. Genialny umysł ma przecież ważniejsze rzeczy na głowie, niż sprzątanie biurka. Naukowcy stwierdzili też, że nieład "sprzyja" twórczej pracy.
Nic tylko przeklinać, późno chodzić spać i nie sprzątać!
Sprawdź się w QUIZIE. Trzy słowa, jedna kategoria: serial. Rozpoznasz wszystkie?
To cię zainteresuje:
"Ty gruba ku**o, kto by cię chciał". Szczera do bólu relacja ofiary przemocy domowej [LIST]