"Ty się lubisz ruchać". Martyna Wojciechowska i inne znane Polki przyznają, że były molestowane

Na ulicy, u lekarza, w pracy. Jako dzieci, nastolatki i dorosłe kobiety. Polskie gwiazdy dziennikarstwa i polityki dołączyły do akcji #metoo i publicznie przyznały się do bycia ofiarami molestowania seksualnego.

"Jeśli wszystkie kobiety, które były kiedykolwiek molestowane seksualnie, napisałyby Ja też w statusie, może pokazalibyśmy ludziom, jaką skalę ma to zjawisko. #metoo".

W ciągu ostatniego tygodnia ten komunikat zdążyło udostępnić na Facebooku już ponad 12 mln osób z całego świata.

CZYTAJ WIĘCEJ >> "Ja też". Kobiety z całego świata dzielą się w sieci historiami molestowania seksualnego w słusznej sprawie

Karolina Korwin-PiotrowskaKarolina Korwin-Piotrowska fot. Jan Rusek/Agencja Wyborcza.pl

"Czujesz się nikim. Bo jesteś kobietą"

Wśród nich znalazła się też dziennikarka zajmująca się polskimi gwiazdami i show-biznesem, Karolina Korwin-Piotrowska.

Oprócz niej swoimi doświadczeniami podzieliła się też Martyna Wojciechowska, która w rozmowie z dziennikarką "Wprostu" opisała, jak padła ofiarą molestowania seksualnego ze strony dwóch lekarzy, którym ufała.

Martyna WojciechowskaMartyna Wojciechowska Instagram / Martyna Wojciechowska

Podróżniczka wspomina, że była wtedy bardzo młoda i ze wstydu nie potrafiła zareagować, więc po prostu przestała przychodzić na wizyty.

Sposób, w jaki mnie badał, nie był związany z konieczną diagnostyką. Nie zauważyłam tego od razu, nie nastąpiła sytuacja, w której zszokowana mogłam podskoczyć i zaprotestować. [...] Krok po kroku przesuwał granicę, aż stworzył sytuację całkowicie jednoznaczną

Poza Polską też doświadczyła różnych form molestowania i to wielokrotnie. Bazując na własnym doświadczeniu tłumaczy, że za granicą, np. w Indiach, mężczyźni dotykając piersi czy pośladków obcych kobiet "wyładowują popęd seksualny". W Polsce natomiast takie zachowania to często objaw chęci okazania przewagi nad kobietami, stąd często molestowanie odbywa się w miejscu pracy.

Joanna Scheuring-Wielgus Joanna Scheuring-Wielgus  JAKUB PORZYCKI

"Niezła dupeczka"

Tak, jak w przypadku posłanki Joanny Scheuring-Wielgus, która w pierwszy dzień pracy w Sejmie usłyszała od jednego z kolegów, że jest "niezłą dupeczką". Członkini partii Nowoczesna przyznała, że to nie był pierwszy raz. Przeciwnie, od dzieciństwa było ich tyle, że nauczyła się zdecydowanie reagować na wszelkie przypadki molestowania - także te, których sama nie jest ofiarą.

Ewa Lieder z Nowoczesnej Ryszarda PetruEwa Lieder z Nowoczesnej Ryszarda Petru Fot. Karolina Głowacka, TOK FM

Jej partyjna koleżanka, posłanka Ewa Lieder, też niejednokrotnie padła ofiarą przemocy na tle seksualnym. Pierwszy raz już jako dziecko - ze strony kuzyna, później w wieku 16 lat w pociągu, kiedy konduktor łapał ja za rękę i piersi naciskając na "szybki numerek", a dwukrotnie w takim stopniu, że postanowiła nie zdradzać szczegółów zdarzenia.

"Z jedną z tych rzeczy poszłam na policję. Zlekceważono mnie, wyśmiano, kazano czekać", przyznała w tekście "Wprostu".

O swoich doświadczeniach w wywiadzie dla tygodnika opowiedziała też Barbara Nowacka. Działaczka feministyczna i współprzewodnicząca partii Twój Ruch opisała, jak w ósmym miesiącu ciąży została zaatakowana na ulicy przez dwóch mężczyzn. Jeden widząc jej brzuch krzyknął "ty się lubisz ruchać", a drugi złapał ją za krocze. Szła wtedy z koleżanką, było majowe popołudnie i jedyne, na co zszokowana potrafiła się zdobyć to krzyknięcie "spier***aj".

Barbara NowackaBarbara Nowacka Fot. Albert Zawada / Agencja Wyborcza.pl

Jeszcze podryw czy już molestowanie

Wiele kobiet nie jest w stanie na przejawy molestowania zareagować w ogóle. Głównie ze wstydu i strachu - że zostaną osądzone, usłyszą, że "są same sobie winne" albo "prowokowały". 

Takie akcje jak #metoo służą więc nie tylko pokazaniu skali zjawiska, ale też dodaniu odwagi ofiarom, które mają zrozumieć, że nie są same i że to nie one powinny się wstydzić.

Negatywne i obraźliwe reakcje wielu osób na posty z hasztagiem "#jateż pokazują, że są one potrzebne również z innego powodu. By uzmysłowić opornym, co w oczach kobiet to już nie żarty czy podryw, tylko molestowanie.

***

Milczeliście wiele lat? Dotyczy Was problem molestowania? Podzielcie się swoją historią! Piszcie do nas listy na adres: kobieta@agora.pl.

CZYTAJ WIĘCEJ >> "Facet w tramwaju odwrócił się i zapytał: Za ile?". Czy po akcji #metoo ktoś jeszcze nie wie, co to molestowanie?

Zobacz też:

"Myślałam, że akcja #metoo mnie nie dotyczy. Dopóki nie przypomniałam sobie zdarzeń z dzieciństwa" [LIST]

"Zeznawałam w obecności gwałciciela pięć razy. Tyle się już znamy, a nawet nie mówi mi dzień dobry" [LIST]

Źródło: "Wprost".

Więcej o: