Blogerki plus size pokazały, jak wyglądają bez Photoshopa. "Wyszczuplone wcale nie wyglądacie lepiej"

Dwie blogerki plus size i dwa zdjęcia. Osobno ujęcia nie robią takiego wrażenia jak wtedy, gdy ogląda się jedno po drugim. Nie są one też efektem zwykłej zabawy programem - kryje się za nimi przesłanie wypływające z ruchu body positive.

Choć w obecnych czasach każdy wie, czym jest Photoshop, możliwości tego programu wciąż pozostają dla niektórych owiane tajemnicą. Ludzie często nie zdają sobie sprawy, że zdjęcia, na które patrzą, mogły zostać poddane naprawdę dużym przeróbkom. Przez to mają kompleksy z powodu wyrzeźbionych figur gwiazd czy blogerek, ich idealnej opalenizny oraz gładkiej skóry.

Dwa zdjęcia

Diana Sirokai i Callie Thorpe to blogerki plus size, które postanowiły na swoim przykładzie pokazać potęgę cyfrowej przemiany. Dziewczyny poprosiły fotografkę o obrobienie jednego z wykonanych podczas sesji zdjęć w Photoshopie. Wyretuszowaną fotografię opublikowały na swoich prywatnych profilach.

 

Drugie, naturalne zdjęcie udostępniły pod hashtagiem #AConfidentYou („Pewna siebie ty”), który został stworzony przez blogerki, żeby promować ruch body positive postulujący samoakceptację. Diana i Callie chciały przypomnieć ludziom, że prawdziwe ciało nie zawsze wygląda idealnie i nie ma w tym nic złego: 

Muszę powiedzieć, że obie wyglądamy niesamowicie na obu ujęciach. Celem jest pokazanie wam, jak media przeniosły retuszowanie na wyższy poziom. Modelki i celebrytki nie są podobne do samych siebie. Żyjemy w zmyślonym świecie i czas przywrócić go do realności. (Diana)
Chcemy pokazać kobietom, że to w porządku wyglądać „normalnie”, mieć cellulit, rozstępy i brzuszki, które nie są płaskie i wyrzeźbione. Bądź szczęśliwa taka, jaka jesteś, ze skórą, jaką masz. (Callie)
 

"Każde ciało można przerobić"

Komentujący post wyrażali swoje zdziwienie stopniem ingerencji w wygląd blogerek. Niektórzy przyznawali, że nie doceniali potencjału cyfrowej obróbki zdjęć:

Nawet nie wiedziałam, że aż tak można przerobić zdjęcie! Sprawiłyście, że zaczęłam zupełnie inaczej myśleć. Teraz dostrzegam takie rzeczy w gazetach. Dziękuję, że się tym podzieliłyście!
Muszę pochwalić przerobione zdjęcie. Nie dlatego, że twierdzę, że wyglądacie lepiej „wyszczuplone”, bo w ogóle tak nie uważam. Chodzi po prostu o autentycznie dobrą znajomość programu. Chciałabym, żeby wszyscy mogli to zobaczyć i zrozumieć, że każdy wizerunek, każdą osobę, każde ciało można optycznie przerobić.

To też może cię zainteresować:

Dietetyczka: Patrzymy ślepo na instagramowe sześciopaki na brzuchu. Ludzie tak naprawdę nie wyglądają

Modelka pokazała piersi i przekonuje kobiety: 'Wiszą, ale wciąż jestem atrakcyjna. Wy też!'

Nie przejmuj się tym, co myślą inni [PRZYPOWIEŚĆ]

Więcej o: