Lexi Baskin zaparkowała samochód na miejscu dla niepełnosprawnych i poszła na zakupy. Kiedy wróciła, do jej auta przyklejono wiele kartek z napisem "Wstydź się!". Jedna z nich zawierała dłuższą wiadomość, w której określano kobietę jako samolubną, leniwą oraz okropną osobę.
Lexi zrobiła zdjęcia swojego samochodu i napisała post, który został opublikowany na stronie Love What Matters. Kobieta wyjaśniła, że prawnie może parkować na miejscach dla niepełnosprawnych, ponieważ cierpi na nowotwór układu nerwowego (wyściółczaka) i jest w trakcie wyczerpującej terapii. Pisała też o szybkim i powierzchownym ocenianiu innych:
To, że czegoś nie widać, nie znaczy, że dana osoba tego nie czuje. Tylko dlatego, że wyglądam normalnie przez dwie minuty spaceru od samochodu do sklepu, nie znaczy, że nie walczę z rakiem i nie przechodzę radioterapii. Nie proszę o współczucie, lecz o uświadomienie sobie tego, że każdy zmaga się ze swoimi problemami, o których możecie nie wiedzieć. Bądźcie mili dla ludzi. Sprawiajcie, że będą płakać ze szczęścia, nie ze smutku.
Post kobiety doczekał się 24 tysięcy reakcji i 3100 komentarzy. Okazało się, że wielu chorych ludzi znalazło się kiedyś w podobnej sytuacji:
- Mam przyjaciółkę, która ma amputowane obie nogi. Kiedyś zaparkowała na miejscu dla niepełnosprawnych. Wychodziłyśmy z samochodu i jakaś kobieta zaczęła wykrzykiwać pod jej adresem okropne rzeczy. Moja przyjaciółka podniosła spodnie, żeby pokazać jej protezy. Kobieta wtedy zaczęła krzyczeć na nią, że powinna nie nosić spodni, żeby każdy mógł zobaczyć, że jest niepełnosprawna.
- To przypomniało mi sytuację, kiedy moja mama przechodziła przez chemioterapię i jakaś kobieta w sklepie zaczepiła ją, żeby skrytykować za bycie złym przykładem dla dzieci z powodu ogolonej głowy. Ludzie czasami po prostu nie myślą.
Jeden z mężczyzn, choć był oburzony zachowaniem ludzi, którzy obkleili samochód Lexi, znalazł plusy zaistniałej sytuacji. Według niego rodzice mogą wykorzystać ją, żeby wytłumaczyć dzieciom, że nie powinno się powierzchownie oceniać ludzi:
- Kiedy byłem mały i byłem z mamą w sklepie, zobaczyłem kogoś wyglądającego "normalnie", kto zaparkował na miejscu dla niepełnosprawnych. Powiedziałem mamie coś o tym, że ta osoba przecież nie jest niepełnosprawna, a ona wykorzystała okazje, żeby opowiedzieć mi o niewidocznych dla oka przypadłościach i o tym, że to, czy ktoś może potrzebować miejsca dla niepełnosprawnych nie jest moją sprawą. Nigdy nie zapomnę tej rozmowy.