Grupa badaczy z Dartmouth College w Hanowerze (New Hampshire, USA) twierdzi, że znalazła sposób na szybkie, bezpieczne i w zasadzie darmowe "przyspieszenie internetu" w domowych warunkach.
Są tak pewni swojego odkrycia, że zdążyli zaprezentować je na odbywającej się w Holandii międzynarodowej konferencji poświęconej m.in. wyzwaniom, jakie niesie ze sobą współczesna technologia, urbanizacja i cyfryzacja.
Zgodnie z ich teorią (i przypadkowym odkryciem) poprawę sygnału Wi-Fi zapewnia już samo postawienie obok routera puszki po napoju. Jednak dla najlepszych efektów lepiej zrobić z folii aluminiowej coś na kształt fali i umieścić ją na urządzeniu.
Naukowcy odpowiedzialni za to odkrycie obliczyli, jak dokładnie powinien wyglądać taki reflektor. Można nawet już kupić gotowy model, który jest kompatybilny z większością powszechnie używanych w domach routerów, jednak kosztuje on aż 35 dolarów.
Naukowcy stworzyli model aluminiowego 'wspomagacza', który poprawia jakość i bezpieczeństwo sygnału Wi-Fi Fot. Xia Zhou/Materiały promocyjne
Choć odkrycie amerykańskich badaczy nie brzmi poważnie, jeden z nich, profesor Xia Zhou, przekonuje, że to nie żart. - To proste rozwiązanie nie tylko wzmacnia jakość sygnału Wi-Fi, ale też lepiej go zabezpiecza - mówi.
Jak to działa? Dokładnie nie wiadomo, ale naukowcy spodziewają się, że to kwestia odbijania się sygnału z routera, a konkretniej tego, że dzięki aluminiowemu reflektorowi odbija się on "bardziej w jednym kierunku".
To ma również sprawiać, że sygnał jest lepiej zabezpieczony. Według serwisu IFL Science chodzi o to, że zmniejszenie liczby sygnałów "plątających się" po pomieszczeniu, w którym znajduje się router, ma sprawiać, że potencjalnym cybernetycznym włamywaczom będzie trudniej przechwycić którykolwiek z nich.
Zobacz też:
Pij kraniczankę! Jest tania, zdrowa i ekologiczna. Nie smakuje? Mamy na to sposób
13 rzeczy, których nie powinno się trzymać na blacie w łazience