Liz Wheeler miała zaledwie osiemnaście lat, kiedy zdiagnozowano u niej retinopatię barwnikową - chorobę oczu, która jest związana z odkładaniem się barwnika wokół siatkówki oka. U chorych pojawia się tzw. widzenie lunetowe - zachowane zostaje widzenie centralne, a zaburzeniu ulega widzenie obwodowe. Pole widzenia osoby dotkniętej retinopatią jest znacznie zawężone - to tak, jakby nieustannie patrzyła ona na świat przez dziurkę od klucza. Nieleczona, retinopatia może doprowadzić nawet do utraty wzroku.
Liz po raz pierwszy pomyślała, że może mieć problemy ze wzrokiem po tym, jak zaczęła wpadać po ciemku na różne rzeczy. Wtedy jednak nie chciała jeszcze konsultować się ze specjalistą. Do wizyty u lekarza przekonała ją ciocia, która zauważyła, że Liz dziwnie się zachowuje.
Któregoś dnia starsza pani machała do wysiadającej z samochodu Wheeler, jednak ta wydawała się jej nie dostrzegać. Potem kobieta zauważyła, że Liz, przesuwała rękę wzdłuż ściany, idąc w kierunku domu. To zaniepokoiło ciocię, która kazała dziewczynie udać się do lekarza.
Poppi The Female/Youtube.com
Rozwoju choroby nie dało się powstrzymać. Liz wspomina, że stopniowa utrata wzroku była dla niej przerażająca:
Tam, gdzie kiedyś widziałam oczy, zaczynałam widzieć ciemne plamy na skórze. Obecnie nie widzę zbyt wiele. Nie mogę przeczytać normalnego tekstu. Nie widzę całego talerza z obiadem ani nawet całego widelca. Widzę małe kawałki świata, ale niezbyt wyraźnie. [...] Nie wiem, czy znajdę kiedykolwiek słowa na to, żeby wyrazić, jak ciężko jest stracić wzrok. Jak straszne może to być. [...] To było jak tunel zamykający się nad światem. Widziałam coraz mniej i mniej.
W wieku 26 lat Liz została uznana przez lekarzy za niewidomą. Wraz ze wzrokiem, Wheeler utraciła swoją niezależność. Bała się wychodzić z domu: "Nienawidziłam przebywać sama w miejscach publicznych. Nie czułam się bezpieczna ani pewna siebie".
Poppi i Liz The Female/Youtube.com
Wtedy Liz dostała kontakt do organizacji Guide Dogs zajmującej się szkoleniem psów przewodników dla niewidomych ludzi. Instytucja działa na zasadzie fundacji - niewidomi otrzymują psy za darmo. Zwierzęta szkolone są z pieniędzy otrzymywanych w ramach darowizny. Od wolontariuszy dostała suczkę, którą nazwała Poppi. Suczka przeszła dwuletnie szkolenie, które kosztowało fundację 35 tysięcy dolarów (ponad 12 5000 złotych).
Poppi i Liz The Female/Youtube.com
Poppi wniosła do życia Liz dużo radości. Kobieta przyznała, że trasy, których przejście zajmowało jej niegdyś 20 minut, w towarzystwie psa pokonuje w zaledwie 5 minut. Dzięki suczce obecnie 30-letniej Wheeler wróciła też pewność siebie:
Kocham to, że Poppi jest takim pełnym energii psem. Ona domaga się wychodzenia z domu, co pomogło mi z moją pewnością siebie. Ale jest też niezwykle kochająca, co pomogło mi z moimi lękami. Czasem po prostu przychodzi do mnie i kładzie mi głowę na kolanach. Jest wspaniałym wsparciem. [...] Nie potrafię wyrazić, jak wdzięczna i szczęśliwa jestem. Mam swoją wolność.
6 pozycji, w których psy śpią najczęściej. Każda oznacza coś innego