Po raz pierwszy Therese zauważyła, że z jej włosami dzieje się coś niedobrego, kiedy miała 14 lat. Przerażona obawiała się najgorszego - nowotworu.
Kiedy stałam przed lustrem i próbowałam związać włosy w kucyk, po raz pierwszy zobaczyłam małą łysinę na mojej głowie. Myślałam, że to rak
- wspomina.
Nastolatka zrobiła badania, a diagnoza rozwiała jej wątpliwości. To nie nowotwór odpowiadał za jej wypadające włosy, tylko łysienie plackowate.
Dla nastoletniej Theresy choroba stała się pilnie strzeżonym sekretem, który skrywała pod peruką. O wszystkim wiedziała tylko rodzina i jej najbliżsi znajomi. Postępująca łysina dla młodej dziewczyny była koszmarem, który przerodził się w jej największy kompleks.
Jednak z wiekiem Theresa zaczęła akceptować swój wygląd. Pomogli jej w tym najbliżsi. Dzisiaj, mając 29 lat, Theresa nie ma najmniejszych oporów, żeby pokazać się w miejscu publicznym bez peruki. Kobieta jest pewna siebie i czuje się piękna.
Pierwszy raz na ulicy bez peruki był cudowny! Czułam ulgę i byłam z siebie dumna.
Efekt? Samoakceptacja i pewność siebie poskutkowały pracą jako modelka. Theresa została twarzą marki produkującej bieliznę.
Czuję się sobą. Nie muszę nigdy więcej już nic ukrywać.
29-latka przyznała, że jedyną rzeczą, której żałuje, jest to, że tak długo wstydziła się i ukrywała chorobę i apeluje do wszystkich, którzy tak jak ona zmagają się z łysieniem plackowatym:
Nie ukrywajcie tego! To sprawi, że będziecie czuć się tylko gorzej. Bądźcie sobą i poczujcie, jak kamień spada wam z serca.
I dodaje:
Jeżeli ktoś tego nie zaakceptuje, najwyraźniej nie jest tym, kogo potrzebujesz w swoim życiu.
Poza pracą modelki Theresa na co dzień niesie pomoc innym i spełnia się w roli pielęgniarki.
Więcej zdjęć pięknej Szwedki możecie zobaczyć na jej Instagramie, gdzie obserwuje ją ponad dziesięć tysięcy fanów.