Jeden prysznic to 100 tys. mikrokulek, które trafiają do mórz i oceanów. Wracają do nas na talerzu - w rybach

Plastikowe mikrogranulki, które można znaleźć w wielu kosmetykach, nie rozpuszczają się w wodzie i przepływają przez filtry w oczyszczalniach, kończąc w rzekach, morzach i oceanach. I żołądkach ryb, które później jemy też my.

Na plastikowe kuleczki o niewielkich rozmiarach można się natknąć m.in. w peelingach, żelach do mycia twarzy i ciała, pastach do zębów, mydłach w kostkach, ale także w gumach do żucia, produktach do sprzątania, ubraniach z syntetycznych włókien, a nawet oponach.

Małe szkodniki

Głównym problemem z tym sztucznym dodatkiem jest to, że nie rozpuszcza się w wodzie, a najczęściej jest dodawany do produktów, które wymagają spłukiwania. Mikrogranulki w całości spływają do kanalizacji, gdzie mogą się odkładać w rurach, ale też trafiać dalej - do rzek, mórz i oceanów. Są bowiem tak małe, że różnego rodzaju filtry bez problemu je przepuszczają.

Czy wodę można przedawkować? [NaZdrowie]

Tymczasem wiele ryb i zwierząt wodnych myli drobne kuleczki z jedzeniem, przez co potencjalnie toksyczne substancje stają się częścią łańcucha pokarmowego. Mówiąc bardziej obrazowo (i skrótowo), pozostałość po czyjejś kąpieli może się znaleźć finalnie na naszym talerzu i w naszych żołądkach

Poza tym, mikrogranulki przyczyniają się do i tak już ogromnego zanieczyszczenia wód na całym świecie (rocznie do oceanów trafia około 8 mln ton plastikowych śmieci).

Jeden prysznic, sto tysięcy kulek

Mają wprawdzie niewielkie rozmiary, ale jeden prysznic z użyciem zawierającego je kosmetyku to nawet 100 tys. plastikowych kulek trafiających do odpływu. Tak wynika z wyliczeń Environmental Audit Committee z ramienia brytyjskiej Izby Gmin, które zostały opublikowane w specjalnym raporcie.

Dlatego coraz głośniej mówi się o zakazaniu produkcji kosmetyków i innych artykułów z mikrogranulkami. Na ten krok zdecydowała się właśnie Wielka Brytania. By nie pogłębiać problemu zanieczyszczenia środowiska, od 9 lutego firmy na Wyspach mają zakaz wytwarzania jakichkolwiek produktów do spłukiwania z plastikowymi kulkami.

- Mikrogranulki są całkowicie zbędne, kiedy dostępnych jest tyle naturalnych alternatyw dla nich. Jestem szczęśliwa, że od teraz wytwórcy kosmetyków nie będą mogli dodawać szkodliwego plastiku do swoich produktów - skomentowała nowy zakaz minister środowiska, Thérèse Coffey.

Najpierw zakaz produkcji, potem sprzedaży

Wcześniej podobny zakaz wprowadziły tylko Stany Zjednoczone - tam obowiązuje od lipca 2017 roku - i Kanada - od początku 2018 - a od czerwca zacznie być przestrzegany również w Nowej Zelandii. Na Wyspach wciąż można jeszcze sprzedawać i kupować artykuły zawierające mikrogranulki, ale i to władze planują obłożyć zakazem, który ma wejść w życie jeszcze w tym roku. 

Źródła: "NY Times", Gov.uk, "Nature".

Zobacz też: 

Wpadka H&M. Przez jedno zdjęcie sieć musiała wycofać produkt ze sprzedaży i straciła kontrakt z gwiazdą

Promocja 2+2 gratis w Rossmannie ruszyła. Ponad 1800 produktów do wyboru, w tym kosmetyki i żywność

Więcej o: