Ta historia, pomimo że opowiada o wielkiej miłości, nie ma szczęśliwego zakończenia. 91-letni Arthur i 88-letnia Dorothy z Manchesteru byli szczęśliwym małżeństwem od 67 lat. Małżonkowie darzyli się niezwykłym uczuciem i kochali się tak bardzo, że twierdzili, że są ze sobą połączeni telepatycznie. Poniekąd potwierdza to fakt, ze oboje zmarli w tym samym czasie.
Rankiem piątego stycznia senior w wyniku przewlekłej choroby płuc (więcej o POChP przeczytasz TUTAJ) zmarł w jednym z miejskich szpitali w Manchesterze. W tym samym czasie w innym szpitalu, z powodu choroby serca, leżała Dorothy. Smutną wiadomość o śmierci jej męża, przekazała wnuczka Dorothy, Ros.
Powiedzieliśmy jej, co się stało i dodaliśmy: "Babuniu możesz teraz spokojnie odejść."
Wtedy na oczach rodziny, która czuwała przy łóżku owdowiałej seniorki, wydarzyło się coś nieprawdopodobnego. Na wieść o śmierci Arthura, Dorothy straciła wolę życia. Kilkanaście minut po ósmej, ponad godzinę po jego śmierci, Dorothy nie żyła.
Sprawdź co cię czeka w 2018 roku i przeczytaj swój horoskop już teraz! >>>
Czuliśmy jakby pomiędzy nimi, była jakaś telepatyczna więź.
- wspomina wnuczka, która nigdy nie zapomni swoich dziadków.
Byli cudownymi ludźmi. Wszyscy w okolicy ich znali.
Arthur i Dorothy pobrali się w 1950 roku. Arthur był sprzedawcą tekstyliów, a Dorothy pracowała jako opiekunka starszych osób. Małżeństwo doczekało się dwojga potomków, czterech wnuków, szóstki prawnuczków i jednego praprawnuka.
To cię zainteresuje:
14-latka obcięła włosy na peruki dla chorych na raka. Szkoła ją za to ukarała
Sprawdź się w QUIZIE: Dużo czytasz? W tym quizie będziesz miał łatwiej. My podajemy trzy słowa, ty zgadnij, o którego autora pytamy. Wasza średnia? 9/12