George Clooney jest starszy od swojej żony Amal 17 lat. Między Harrisonem Fordem a Calistą Flockhart jest 22 lata różnicy. Ale to i tak nie są rekordziści. Między Romanem Polańskim a Emmanuelle Seigner jest 33 lata różnicy, a Marka Kondrata i Antoninę Turnau dzieli 38 lat. Starszy mężczyzna i młodsza kobieta to częsty schemat relacji damsko-męskich. Nie tylko tych gwiazdorskich.
Czy taka różnica wieku to przesada? Ponoć miłość jest ślepa i nie zagląda w metrykę, ale wielu powie, że tak. Zgodziłby się z nimi pisarz Max O’Rell, który w 1901 roku wyliczył w swojej książce wzór, na podstawie którego można wyliczyć idealną różnicę wieku partnerów.
Według niego mężczyźni powinni wybierać kobiety, których wiek wynosi połowę ich wieku plus siedem lat:
Mężczyzna powinien ożenić się z kobietą w połowie swojego wieku plus siedem lat - obwieścił w książce „Her Royal Highness, Woman: And His Majesty Cupid"
Archaiczne podejście? Bzdury? Porady z minionego wieku nie mają większego sensu? Z jednej strony tak, a z drugiej – niektórzy eksperci od związków wciąż zgadzają się z tym wzorem. Powodzenia tej reguły nie wyklucza amerykańska ekspertka Susan Winter:
To dość zabawne, że istnieje równanie dla optymalnej różnicy wieku w miłości. Ale formuła wydaje się mieć jakąś naukową wiarygodność. Prawda jest jednak taka, że dwie pasujące do siebie dusze odnajdą się nawzajem bez względu na ich wiek (...) Wiek jest tylko liczbą, przede wszystkim to związki oparte na wzajemnym zrozumieniu mają szansę powodzenia
– przyznała w wywiadzie dla Independent