Ponad sześć tysięcy reakcji i kilkaset udostępnień. Tyle uwagi przyciągnął wpis Karoliny Gruszeckiej, dietetyczki i trenerki personalnej, która udostępniła swoje zdjęcie, na którym pokazuje swoje fałdki na brzuchu. Pomimo że trenerka przyznaje, że nie lubi udostępniać zdjęć własnego ciała, tym razem zrobiła wyjątek. Dlaczego?
Gruszecka chce zwrócić uwagę na problem, z którym boryka się coraz więcej kobiet w każdym wieku. Chodzi o powszechny brak akceptacji własnego ciała, wskutek czego wiele z nas dąży do osiągnięcia idealnej sylwetki za wszelką cenę. Efekt? Ciągłe porównywanie się do innych, katorżnicze diety i pogłębiające się kompleksy, które prowadzą do frustracji.
Kult perfekcyjnego ciała opanował cały świat. Trafia do mnie coraz więcej naprawdę wspaniałych kobiet, które nie akceptują swojego wyglądu. (...) Boli mnie to okrutnie!
Dalej Gruszecka opisuje, jak poradziła sobie ze swoim największym kompleksem - fałdkami na brzuchu. Dzisiaj trenerka nie widzi w nich nic złego.
Często oglądałam dużo motywatorek na Facebooku/ Instagramie. (...) Chciałam się zmotywować do jeszcze cięższej pracy nad swoim ciałem. Jakie przynosiło to efekty? Byłam sfrustrowana.
I dodaje:
Wkurzałam się okrutnie, że podczas siedzenia robią mi się fałdki. A te wszystkie fitmotywatorki, w przeciwieństwie do mnie, po prostu zawsze wyglądają jak miliony monet!
W końcu Gruszecka powiedziała "stop" i zrobiła detoks od oglądania profili z perfekcyjnymi ciałami i jak sama twierdzi, to była jedna z jej lepszych decyzji.
Przestałam PORÓWNYWAĆ SIĘ do innych. I wymagać od swojego ciała zbyt wiele. Pracuję na własne możliwości. Ćwiczę z szacunku do ciała, z miłości do niego.
Jakiekolwiek fałdki, rozstępy, zmarszczki, cellulit - nie świadczą o Twojej WARTOŚCI jako człowieka.
Trenerka apeluje do innych kobiet (i nie tylko), żeby doceniać swoje ciało za możliwości, które nam daje, żeby okazać mu szacunek i pokochać je takim, jakim jakie jest, chociaż nie zawsze jest perfekcyjne. Swój wpis kończy prośbą skierowaną zarówno do kobiet, jak i mężczyzn:
Drogie Panie - pamiętajcie, że jesteście wspaniałymi kobietami bez względu na liczbę na wadze. Drodzy Panowie - to nie wielkość bicepsa świadczy o tym, jak wartościowymi mężczyznami jesteście.
Pod postem pojawiło się prawie czterysta komentarzy, w których czytelnicy z entuzjazmem dziękowali Gruszeckiej za wpis.
W końcu normalne słowa w dobie tak sztucznych, plastikowych, zbrązowionych ciał, w dodatku przerobionych w Photoshopie.
Świetny post! Szacunek!
Świetnie napisane! Też walczę o siebie, mam fałdki na brzuszku i piękną bliznę, która przypomina mi, że mam małego szkraba.
W końcu jakaś mądra babka, bo już mnie mdli od tych wszystkich perfekcyjnych lasek z pseudo perfekcyjnym życiem.
Zgadzacie się z Karoliną? Czy faktycznie jesteśmy dla siebie zbyt surowe? Czekamy na wasze opinie w komentarzach!
***
"Życie jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz, na co trafisz" - ten znany cytat "Forresta Gumpa" dla wielu z nas brzmi aż nazbyt znajomo. Zdarzył ci się niespodziewany zwrot w życiu? Masz za sobą albo planujesz nieoczekiwaną, wielką zmianę? A może zwykły, mały przypadek sprawił, że musiałaś obmyślić życiowy "Plan B"? Podziel się z nami swoją historią i napisz na kobieta@agora.pl, najciekawsze historie opublikujemy i nagrodzimy.
To cię zainteresuje:
Jest modelką już od 70 lat. "W środku wciąż czuję się nastolatką"
Przyszła teściowa chce zepsuć ślub wybrance swojego syna. "Łaknie uwagi i robi z siebie ofiarę"
Sprawdź się w QUIZIE: Tych piosenek uczyliśmy się w przedszkolu, pamiętasz je jeszcze? Wasza średnia 12/14