Po tym serum skóra jest napięta jak cięciwa łuku

Nie będę ukrywała - dostaję dużo kosmetyków do testowania. Są takie, które odstawiam zaledwie po tygodniowym stosowaniu, inne, które z przyjemnością zużywam do końca, oraz takie, które po zużyciu opakowania odkupuję sobie sama. TEN należy do tej trzeciej kategorii.

Największy problem mam ze skórą pod oczami - to dlatego, że dużo się uśmiecham i pracuję w klimatyzowanym pomieszczeniu. Tak przynajmniej chcę wierzyć. Naturalnie więc najchętniej testuję kosmetyki pod oczy. Ponieważ okolica pod oczami jest dość mała, kremy i żele pod oczy muszą w kolejce czekać na swoją kolej. Od pewnego więc czasu, żeby nie marnować niedokończonych opakowań kosmetyków, przerzuciłam się na... sera. Zwłaszcza te przeciwstarzeniowe.

Za kilka miesięcy kończę 40 lat, dbanie o gęstość, poziom nawilżenia i płyciznę zmarszczek to mój drugi etat. Od miesiąca testuję serum Effect Serum Janssen Cosmetics z linii Platinum Care. I od razu czeka was spoiler. Serum jest świetne, drogie (315 zł/30 ml), ale naprawdę rewelacyjne.

Jak na kosmetyk luksusowy ma piękne, eleganckie opakowanie - grafitowe metalowe etui w kształcie walca nie wymaga otwierania. Naciska się jedynie przycisk, a odpowiednia dawka serum pojawia się na dłoni. Serum pachnie bardzo delikatnie i świeżo, ma aksamitną, żelową konsystencję, która od razu po nałożeniu wchłania się w skórę.

W informacji prasowej można przeczytać, że serum likwiduje głębokość zmarszczek o 5 procent po 15 minutach od zastosowania, a taki efekt był widoczny u 77 procent badanych.

Kosmetyki Janssen Cosmetics z lini Platinum CareKosmetyki Janssen Cosmetics z lini Platinum Care Kosmetyki Janssen Cosmetics z lini Platinum Care Fot. Materiały prasowe

Ja efekt zauważyłam od razu. Skóra rzeczywiście staje się napięta. Jeśli dodamy do aplikacji delikatny masaż limfatyczny, to twarz w ekspresowym tempie staje się bardziej wypoczęta i gładka.

Po miesiącu stosowania (z ogromną przyjemnością) zauważyłam, że skóra stała się bardziej rozświetlona, lepiej nawilżona, zmarszczki mniej widoczne (ale nie udaję, że całkiem zniknęły).

Co zawdzięczamy temu efektowi? W składzie serum znalazł się roślinny składnik aktywny nazywany Gratulinem, który zmniejsza intensywność skurczów mięśni twarzy, redukując istniejące zmarszczki. Przeciwstarzeniowo działa także Instenstyl - roślinny polimer pozyskiwany z korzeni manioku, który ujędrnia i wygładza skórę. Wisienką na torcie jest wysokiej jakości koloidalna platyna sprawiająca, że skóra staje się jedwabista w dotyku.

Ja testowałam serum, ale w linii kosmetyków Platinum Care marki Janssen Cosmetics znajdują się oczywiście również krem pod oczy oraz kremy na dzień i na noc. Kuracje uzupełniające zużyłam podczas służbowego wyjazdu - próbki idealnie sprawdziły się w kosmetyczce w bagażu podręcznym. Pozostałe preparaty równie ładnie co serum pachną, są dość lekkie i łatwo się je aplikuje. Polecam je z czystym sercem - zwłaszcza osobom, które cenią wysoką jakość kosmetyków, wygodę w aplikacji i elegancję opakowania.

Więcej o: