Tylko w Polsce co roku notuje się około trzech tys. nowych przypadków zachorowań na raka jajnika. Zaledwie u 30 proc. kobiet udaje się opanować rozwój tej choroby na tyle, że 10 lat po postawieniu diagnozy nadal żyją.
Powodów jest kilka. Oprócz tego, że współczesna medycyna wciąż nie zna skutecznych metod walki z nowotworem, główną przyczyną wysokiej śmiertelności jest to, że chore kobiety za późno trafiają do specjalisty.
Dzieje się tak m.in. dlatego, że panie znają podstawowych objawów nowotworu jajnika. Tak wynika z ankiety przeprowadzonej na zlecenie brytyjskiej fundacji Target Ovarian Cancer.
Niemal 70 proc. ankietowanych nie ma pojęcia, że utrzymujące się wzdęcia to jeden z głównych symptomów tego typu raka. Przeważnie sądzą, że to kwestia niewłaściwej diety albo osłabionej flory jelitowej. Zamiast iść do lekarza połowa badanych woli więc zrezygnować z jedzenia glutenu czy nabiału albo "leczyć się" jogurtami i probiotykami.
Z tego powodu fundacja postanowiła nagłośnić wyniki ankiety. Jej pracownicy liczą, że w ten sposób uda się uratować więcej kobiet. - Jeśli coś jest nie tak, jogurt nie powinien zastąpić wizyty u lekarza pierwszego kontaktu. Kobiety nie powinny ryzykować swojego życia z powodu niewiedzy. Jak będą znały objawy raka jajnika, ich szanse na przeżycie będą większe - komentuje szefowa fundacji, Annwen Jones.
Oprócz utrzymujących się przez kilka tygodni wzdęć, inne objawy raka jajnika to:
Zobacz też: