Niedzielny pokaz kolekcji na sezon jesień-zima 2018/2019 duetu Domenico Dolce i Stefano Gabbana rozpoczął się z godzinnym opóźnieniem. Zanim otworzyły się drzwi będącego częścią imponującej scenografii portalu (który nota bene przypomina wnętrze kościoła Oratorio di Santa Cita w Palermo), wszyscy goście musieli wyłączyć w swoich telefonach hotspoty Wi-Fi.
Po co? By nie zakłócać pracy "gwiazd" pokazu. Gdy dzrwi portalu w końcu otworzyły się, widzom ukazały się torebki Dolce&Gabanna z nowej kolekcji, "niesione" przez... zawieszone w powietrzu drony.
ANTONIO CALANNI/AP
To właśnie one rozpoczęły spektakl, na który - sądząc po zachwyconych minach widzów - warto było poczekać. Gracji i płynności ruchów unoszących się nad wybiegiem dronów mogłaby im pozazdrościć niejedna modelka. Te finalnie też się na nim pojawiły, ale w drugiej kolejności.
Okazuje się, że jeden z najsłynniejszych na świecie włoskich domów mody nie jest pierwszą firmą, która wpadła na pomysł wykorzystania nowoczesnych technologii na swoim pokazie. W 2015 roku drony pojawiły się w takiej samej roli na wybiegu u marki odzieżowej Betabrand, który odbył się w kalifornijskiej Dolinie Krzemowej.
Zobacz też:
Tym zdjęciem Magdalena Cielecka uczciła 46. urodziny. Ubrana w przeżycia, a nie makijaż