Moda na "dietę Kopciuszka" przybyła z Japonii i - chociaż szokuje - z zawrotną szybkością zdobywa popularność w mediach społecznościowych. Na czym polega? Chodzi o schudnięcie za wszelką cenę i posiadanie ekstremalnie szczupłej sylwetki, która będzie podobna do tej, jaką miał Kopciuszek z bajki Disneya.
Uzyskanie takiego efektu wiążę się z dążeniem do osiągnięcia skrajnie niskiego wskaźnika masy ciała na poziomie 18 BMI, który stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia.
Masa ciała na tak niskim poziomie jest sklasyfikowana jako niedowaga medyczna w skali BMI (więcej o skali BMI przeczytasz tutaj: Jak obliczyć BMI? Zasady i porady). Zdaniem australijskiej dietetyczki Lyndi Cohen, "dieta Kopciuszka" to bardzo niebezpieczny i przerażający trend, a osiągnięcie tak niskiego wskaźnika BMI stanowi poważne zagrożenie dla życia.
Stosowanie takiej diety jest niebezpieczne. Kobiety mogą czuć się ospałe, doświadczać ekstremalnych wahań nastroju, mieć problemy z utrzymywaniem kontaktów towarzyskich, mogą być też narażone na omdlenia, a nawet nie mieć okresu.
Dietetyczka apeluje, żeby osoby, które stosują "dietę Kopciuszka", jak najszybciej jej zaniechały i niezwłocznie udały się do do lekarza.
Istnieje szansa, że osoby stosujące taką dietą, próbując osiągnąć ideał Kopciuszka, mogą przypłacić to życiem.
Cohen zwraca uwagę, że "dieta Kopciuszka" to prosta droga do zaburzeń odżywiania.
To cię zainteresuje:
Dieta odchudzająca - dlaczego tak rzadko jest skuteczna?
Kolejne zalety kieliszka wina? Naukowcy twierdzą, że może być korzystne dla twoich zębów
Sprawdź się w QUIZIE: Teoretycznie w tym quizie większe szanse mają kobiety, ale wszystko może się zdarzyć. Przekonasz się? Wasza średnia 11/17