Na forum eDziecka forumowiczka Laaisa zamieściła w Dzień Kobiet poniższy post:
Mąż kupił mi wibrator. Z okazji dzisiejszego dnia. Jestem zażenowana, zawstydzona. Nie wiem skąd w ogóle wziął ten pomysł. Kiedyś, tak przy luźniej rozmowie żartowaliśmy i napomknęłam, ale nawet nie sugerowałam, że jestem zainteresowana. Pożycie nasze jest OK. Nie wydaje mi się żebym go użyła. Nie jestem jakąś cnotką, ale pewne sprawy mnie krępują nawet mimo wieku.
Zaintrygowani internauci dopytywali, czy prezentowi towarzyszyło jakieś mężowskie przesłanie. Laaisa wyjaśniła więc, że mąż wręczając jej prezent wytłumaczył: Jak wyjadę służbowo, nie chcę, żebyś się nudziła. "Generalnie żartem i powiedział, żebym się już tak nie czerwieniła. No i żebyśmy wypróbowali” - wyjaśniła.
Trudno powiedzieć, jakiej reakcji oczekiwała od forumowiczów Laaisa, być może nie spodziewała się aż tylu żartów z jej sytuacji oraz słów zachęty do skorzystania z prezentu od partnera.
Wśród żartów znalazły się propozycje, żeby kobieta zapakowała mężowi wibrator na wyjazd służbowy z karteczką: "Żebyś się nie nudził podczas wyjazdu". Inna forumowiczka zasugerowała, że Laaisa może mężowi powiedzieć, że ma prawo pierwszej nocy z wibratorem i chętnie popatrzy, jak sobie radzi. Inna dodała, że kiedyś od męża, z którym była w separacji, dostała zatyczkę analną. Kiedy dzwonił, pytał, czy już jej użyła.
Według najnowszych badań co 6. Polka miewa kontakt z wibratorem w domu (choćby wzrokowy) Shutterstock
W przeważającej jednak większości internauci namawiali Laaisę, żeby wyluzowała, otworzyła się na nowe doznania i zastanowiła, czy rzeczywiście czegoś nie można w pożyciu poprawić
3-mamuska, przekonywała:
Nie ma w tym nic zdrożnego, ani tym bardziej nie ma powodu do wstydu. Nie graj świętej, zabaw się z mężem, urozmaicenie życia seksualnego w małżeństwie ważne. Otwórz się i ciesz się z przyjemności.
Tanebo dodał:
To, że (twoje życie seksualne) jest OK nie oznacza że nie może być lepsze...
Zabka141 dociekała:
Ale czym ty jesteś tak zażenowana? Nigdy nie miałaś? Nie ma się czego wstydzić.
Stephanie.plum chwaliła męża i pomysł na prezent:
Ja bym się uśmiała, i wydaje mi się, że taki prezent od męża fajnie świadczy o jego zainteresowaniu tobą i dystansie do siebie samego. Zażenowana bym była, gdyby mi się model nie podobał.
Także i Morgen_stern uspokajał:
Trochę smutne, żeby zwykły wibrator powodował aż takie zażenowanie? Nie trzeba mieć szczególnie wybujałego temperamentu do używania wibratora od czasu do czasu. Normalna rzecz. Jak się krępujesz przy mężu, to pobaw się kiedyś sama dla relaksu, kiedy będziesz miała nastrój. Nie musisz go nigdzie wsadzać, zajmij się łechtaczką i wibracjami. Mąż pewnie chciał dobrze.
Wszystkie słowa, które padły pod postem kobiety - i te żartobliwe, i te z zapewnieniami, że nie ma się czego wstydzić, ostatecznie zmieniły nastawienie kobiety:
Trochę już wyluzowałam. Sama z siebie się śmieję, widząc jak próbuję tego użyć. Trzeba to jakoś zdezynfekować przed pierwszym i ewentualnie kolejnym użyciem?
Czyli 1:0 dla zabawek erotycznych.