W Sejmie rodzice dorosłych niepełnosprawnych dzieci nie przestają protestować, a niektórzy politycy nie ustają w dostarczaniu im dobrych rad i atakowaniu ich. Posłanka PiS Bernadetta Krynicka w wywiadzie dla portalu TVP Info powiedziała:
Jak wspomniałam, dwóch chłopców, których pokazywano w TVN24, to są osoby inteligentne. Gdyby te mamy ich odpowiednio przygotowały, sądzę, że byłoby możliwe podjęcie przez nich pracy. Osoba niepełnosprawna może zarobić nawet do blisko 3000 zł. Moja córka niebawem będzie korzystała z takiego rozwiązania [posłanka ma 24-letnią córkę z zespołem Downa, przyp. red.]. Zamiast tego te dzieci są przetrzymywane w Sejmie w warunkach, które są dla nich szkodliwe. Jest to po prostu hańbiące.
Odpowiedzi posłance udzieliła na swoim profilu na Facebooku Katarzyna Błoszko-Piela z Rzeszowa, mama Jędrzeja Pieli. Jędrzej urodził się z zespołem wad wrodzonych. Przeszedł operację kardiologiczną, kilka operacji twarzoczaszki. Ma wrodzone niedowidzenie, jest niepełnosprawny fizycznie i intelektualnie przez co wymaga stałej pomocy i opieki. Po wypowiedzi posłanki Krynickiej, pani Katarzyna postanowiła, że zgodnie z sugestią zmusi syna do pracy:
Już i tak jestem wyrodną matką (wyrodnymi rodzicami), że hodujemy go 20 lat - zmuszamy do jedzenia, picia, ubieramy, wozimy do OREW [Ośrodek Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczy, w którym Jędrzej realizuje obowiązek szkolny, przyp. red.]. Więc The End! W telewizji mówią, że może pracować - to niech robi!
Po kolei: Mężczyzna lat 20, 165 cm wzrostu i 45 kilo w ubraniu - szuka pracy. Kocha książki i zwierzęta. Idealnie nadaje się do pracy w sklepie zoologicznym - może pilnować rybek w akwarium, godzinami! Aaaa jeszcze: nie gryzie, więc pracodawca powinien podać rozdrobnione drugie śniadanie. I dobrze wyczyścić zęby, sam nie da rady, a ma aparat ortodontyczny w związku z wrodzoną wadą twarzoczaszki. Obiad o godzinie 13 - dużo sosu i kefir - problemy z gryzieniem część dalsza. Nie zapominamy o czyszczeniu zębów! Nie jest pampersowany - więc trzeba pomóc w WC (łącznie z wytarciem d*pki:-)).
Aaaa i jeszcze: wózek - jest wart w ch*j pieniędzy, co prawda przy pomocy dobrych ludzi i datków 1 proc. mamy już prawie na drugi (cena ok. 10 tysięcy), ale jednakowoż ten jeszcze musi nam posłużyć, więc ostrożnie z nim! Z wózkiem, nie z Jędrzejem! Chyba tyle. Gdyby ktoś słyszał o pracy w sklepie zoologicznym za średnią krajową - przypominam o warunkach szczególnych pracownika - to proszę o kontakt :-).
Na koniec pani Katarzyna przypomina:
Pamiętajcie - jakby była jakaś praca, to odzywajcie się! Dorosły niech robi, a ja w końcu dychnę chwilę. Pozdrawiamy Was, Mama i Ukwiał
i dodaje ikonkę smutnej buźki.
Post Katarzyny Błoszko-Pieli ma ponad 10 tysięcy udostępnień, a internauci docenili jego gorzki sarkazm:
Lubię sarkazm, ale po przeczytaniu mam oczy mokre. Bardzo gorzkie to.
Mocne. Brawo. (Moja) Zośka marzy o pracy w bibliotece, na razie obserwuje stanowisko z punktu widzenia klienta, a czytanie już prawie ogarnęła.
Ot , rzeczywistość niepełnosprawnych i ich niestrudzonych rodziców. Gorzka prawda.
Jakie macie zdanie na temat protestu rodziców niepełnosprawnych rodziców? Piszcie: kobieta@agora.pl. Opublikowane listy docenimy książkami. Gdybyście chcieli wesprzeć rehabilitację Jędrzeja Pieli, odwiedźcie stronę Fundacji, za której pośrednictwem możecie wpłacić pieniądze.