H&M, Zara, Gap, Topshop, Old Navy i Banana Republic to marki, które podjęły decyzję o tym, że nie będą już oferować w swoich sklepach żadnych ubrań ani dodatków (również do domu) z moheru.
To rodzaj wełny, z którego robi się swetry, płaszcze, szaliki, czapki i rękawiczki, a także koce, poduszki i inne akcesoria. Pozyskuje się ją z kóz angorskich. Głównie z tych hodowanych w RPA - stąd pochodzi ponad połowa światowej produkcji moheru.
Po nowej publikacji PETA (People for the Ethical Treatment of Animals) hodowcy kóz angorskich muszą się jednak liczyć z tym, że stracą kilku potężnych klientów. Organizacja walcząca o prawa zwierząt ujawniła, że na 12 kozich farmach w RPA dochodzi do aktów przemocy i okrucieństwa wobec zwierząt.
Na opublikowanym przez PETA wideo można m.in. zobaczyć, że pracownicy traktują zwierzęta jak przedmioty, używają w stosunku do nich dużo siły, golą je na tyle nieostrożnie i szybko, że często je ranią, a nawet zabijają przytomne kozy, podrzynając im gardła.
To sprawiło, że kilka znanych marek odzieżowych natychmiast wydało oświadczenia, w których informuje o rezygnacji ze sprzedawania ubrań i dodatków wykonanych z tego rodzaju wełny.
- Dla nas to kwestia najwyższej wagi, by zwierzęta były traktowane odpowiednio. W związku z tym zadecydowaliśmy o tym, że całkowicie i nieodwołalnie rezygnujemy z moheru - można przeczytać w oświadczeniu H&M. Szwedzka sieciówka zapowiada, że moherowe produkty ostatecznie wycofa ze swoich wszystkich sklepów do 2020 roku.
Taką samą decyzję podjął Gap, do którego należą takie marki jak Athleta, Banana Republic i Old Navy. Również Inditex, właściciel m.in. Zary, wydał w tej sprawie podobne oświadczenie. Moherowe produkty od przyszłego roku przestanie też sprzedawać Topshop.
The South African Mohair Growers' Association, czyli organizacja opiekująca się hodowcami kóz angorskich w RPA nie skomentowała jeszcze decyzji żadnej z sieciówek.
Źródło: CNN Money.
Zobacz też: