Obrzeżek gołębień to mniej znany gatunek kleszcza, których nauka zna aż 900. Należy do odrębnej rodziny kleszczy miękkich (pozostałe, w tym ten najbardziej pospolity i znany, to tzw. kleszcze twarde). Co odróżnia go od innych? Głównie to, że zgodnie z nazwą, żerują głównie na ptakach (zwłaszcza gołębiach) i mogą mieć wielu żywicieli (te pospolite zwykle mają jednego, góra trzech).
Dość łatwo je rozpoznać - mają miękką główkę, są niewielkie (osiągają najwyżej 11 mm) i jasną obwódkę wokół ciała - stąd właśnie określenie "obrzeżek". Niestety, są dość powszechne i występują na wszystkich kontynentach oprócz Australii i Antarktydy. Państwowa Inspekcja Sanitarna podaje, że ich obecność została odnotowana w domach i mieszkaniach w niemal każdym polskim mieście.
Samica obrzeżka składa w ciągu życia nawet 700 jaj fot. Wikimedia Commons/phil.cdc.gov/CC0
Kleszcz gołębi bytuje tam, gdzie gniazdują lub nocują ptaki, zwłaszcza gołębie, których w miastach nie brakuje. Dopóki te pasożyty mogą znaleźć "ptasiego" żywiciela, człowiek jest bezpieczny. Problem zaczyna się, kiedy ptaków zabraknie, bo na przykład ich gniazda zostaną zniszczone albo elewacje zostaną zabezpieczone kolcami czy siatkami.
Wtedy kleszcze ptasie z gołębników, kurników czy zadaszeń przenoszą się do domów i mieszkań, gdzie - dzięki niewielkim rozmiarom - ukrywają się we wszelkich możliwych szparach.
Obrzeżek gołębień może się ukryć między innymi:
Jednym słowem wszędzie tam, gdzie przynajmniej przez jakiś czas może pozostać niezauważony.
Nocą obrzeżki ruszają na żer. Niestety ich ugryzienia należą do bolesnych, uporczywie swędzą, a do tego ślady długo się goją - nawet 1,5 roku. Oprócz tego, szczególnie po wielokrotnym ugryzieniu, mogą się pojawić:
Obrzeżek gołębi jest największym zagrożeniem dla osób wrażliwych i skłonnych do alergii. u nich ukąszenie przez kleszcza ptasiego może się skończyć zapaleniem naczyń limfatycznych lub wstrząsem anafilaktycznym, a w konsekwencji śmiercią. Według parazytologa prof. Krzysztofa Solarza ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego (ŚUM) w Katowicach ofiary śmiertelne obrzeżków były notowane nawet w Polsce.
Co gorsza te pasożyty mogą być nosicielami poważnych chorób. Przenoszą m.in.:
W przeciwieństwie do "zwykłych" kleszczy obrzeżki nie przenoszą natomiast boreliozy. Mimo to są groźne dla człowieka i to w każdym stadium rozwoju. Najgorsze są larwy, które są w stanie żerować na żywicielu nawet przez siedem dni (przeobrażenie się w kolejne stadium zajmuje im akurat tydzień). Nimfom czy dorosłym samicom (podobnie jak u komarów to one żywią się krwią zwierzęcą i ludzką) zwykle wystarczy już godzina, by się "najeść".
Pluskwy ptasie mogą być groźne dla ludzkiego zdrowia i, co gorsza, bardzo trudno się ich pozbyć, kiedy już dostaną się do domu lub mieszkania. Są niezwykle wytrzymałe - bez jedzenia nimfy mogą przeżyć trzy lata, a dorosłe osobniki aż pięć.
Żeby się ich pozbyć konieczna jest pomoc specjalistów. Zwykle potrzeba kilku dezynsekcji silnie trującymi preparatami, by je zlikwidować. A jeśli w budynku zagnieździło się dużo kleszczy ptasich, bywa, że konieczny jest generalny remont - taki, który wymaga usunięcia wykładzin, tapet czy drewnianych paneli z podłóg, ścian, a nawet sufitów.
Łatwiej więc się przed nimi zabezpieczyć, choć możliwości w tym względzie są niestety mocno ograniczone. Jeśli jednak w naszej bezpośredniej okolicy bytują gołębie albo inne ptaki najlepiej dokładnie zagipsować i zafugować jakiekolwiek szczeliny przy oknach i drzwiach, jak również otynkować wszelkie spękania ścian zewnętrznych i w domu. Dostępne są też tzw. pułapki mechaniczne, czyli lepy.
Jeśli to zawiedzie i znajdziemy w swoim domu obrzeżki, należy natychmiast zgłosić to do lokalnej spółdzielni mieszkaniowej. Jeżeli padniemy ich ofiarą, lepiej nie zwlekać też z wizytą u lekarza pierwszego kontaktu - dla własnego bezpieczeństwa.
Zobacz też: