Gwoli wyjaśnienia: Consolatyna to „zestaw antydepresyjny po utracie dziecka”, „lek duchowy” wydawany bez recepty. Wskazaniem do jego stosowania jest:
- utrata dziecka,
- poronienie naturalne,
- poczucie winy, lęki i stany depresyjne po utracie dziecka,
- przerwanie ciąży,
- syndrom poaborcyjny,
- in vitro.
W skład zestawu wycenionego na 9,90 zł wchodzi: ikona Matki Bożej, modlitewnik „Po utracie dziecka nienarodzonego”, ulotka z instrukcją dotyczącą tego, jak pojednać się z Bogiem, sobą i utraconym dzieckiem. W sposobie dawkowania napisano, że można używać codziennie, a przedawkowanie jest niemożliwe.
W swoim poście na Facebooku zatytułowanym „Stos brzmi stosownie. Słowo na Nie/dzielę i poniedziałek" pisarka i feministka Manuela Gretkowska napisała tak:
Jesteś kobietą, weź Consolatynę wydawaną bez recepty. Działa na wszystkie lęki, depresje, nieszczęścia nawet te, o których nie masz pojęcia, jak w przypadku 1/3 ciąż naturalnie przerwanych przez organizm. (...)
Kościół wie lepiej co ci jest i na co cierpisz - chociażby na in vitro. Consolatyna też temu zaradzi, serio. Jeśli umrze Ci dziecko, obojętnie w jakim wieku, albo masz poczucie winy po przerwaniu ciąży. (...)
Na 2 lipca przewidywane są protesty przeciwko zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej. Gretkowska w swoim poście pisze i o tym:
Gadżet produkuje wydawnictwo Świętego Stanisława, cena 9,90 zł. Tanio w porównaniu z piekłem cierpienia. Kościół już dawno zamienił się w gadżet wiary. Podsuwanie kobietom boskiego dowcipu Consolatyny wygląda jak częstowanie miętuskiem skazaną na stos.
Kościół, Godek, Prezydent, Prezes itd. uważają że zapłodniona komórka jest święta. Wniosek: Twoje jajo pół święte. Zapłodnione jest przekazem informacji od Boga, biologicznym e-mailem do odczytania przez portal żeńskiego organizmu. Stawianie jakichkolwiek zapór między portalem a nadawcą, firewallów antykoncepcji, to grzech odrzucenia przenajświętszej informacji. Używając pigułek, prezerwatywy zagłuszasz odbiór macicą wiadomości od Ducha Świętego. Tego jeszcze nie leczą w psychiatryku, ale już produkują Consolatynę. (...)
Nie ma co kompromitować się tą wiedzą. Ani znajomością Konstytucji. Po to się ją łamie, żeby się nią dzielić, nie? Jak opłatkiem. Smacznego Polsko. Amen.
Pod facebookowym postem pisarki znalazły się komentarze osób, które nie słyszały wcześniej o zestawie Consolatyny. Ci pisali:
Miałam nadzieję, że to Pani fantazja.
To na serio? Oni naprawdę coś takiego sprzedają?
Musiałem wpisać w wyszukiwarce żeby się przekonać czy to prawda czy nie. Trudno w to uwierzyć, ale... znalazłem za 9,90 pln. To jakiś absurd.
Poszukałam, Internet nadal pokazuje, że pocieszenie można kupić.
Kiedyś sprzedawali odpusty, teraz sakramenty i pierdoły. Biznes się kręci od dwóch tysięcy lat.
W komentarzach nie zabrakło także opinii osób, które z krytyką Consolatyny przez Gretkowską się nie zgadzają:
A co jest złego w modlitwie? Ona na pewno nie szkodzi, a może nawet pomoże. Niezależnie od wszystkiego pomodlić się można za cokolwiek. A co z tego, ze kościół sprzedaje to w takiej formie? Inne firmy sprzedają gorsze rzeczy w jeszcze gorszych opakowaniach etc. Jakoś nikt wtedy nie krzyczy o pomstę do nieba. Więc zbytnio nie rozumiem dlaczego akurat w tym przypadku jest taki szum.
Można wykpić "zestaw", ale nie on daje siłę. Możesz go mieć w domu, ale leżąc na półce, nie zadziała. Sekret tkwi w twoim sercu, które zaczyna się modlić. Póki jednak nie zaczniesz, nie zrozumiesz.
Szybko na nie reagowały osoby oburzone tym, co się dzieje w polskiej polityce i wokół ograniczania praw kobiet:
Nikt nie ma prawa narzucać innym sposobu rozwiązywania problemów. Tobie wystarcza książeczka, innym potrzebny jest ginekolog i opieka medyczna.
I upraszczając, o to w tym wszystkim chodzi: każda kobieta powinna mieć wybór. Jak postąpi, to jej własna sprawa.
Jakie jest wasze zdanie na temat ustawy antyaborcyjnej i planów jej zaostrzenia? Czekamy na Wasze maile: kobieta@agora.pl.
MOŻE ZAINTERESUJE CIĘ TAKŻE:
"W Polsce masz ciążę donosić. Jak poronisz, radź sobie sama. Mnie dwa poronienia pokonały" [ROZMOWA]
"W ciąży chodzi o dobro matki i dziecka, nie tylko o samo dziecko!" [LIST]